Boże Narodzenie

Z własnej winy utraciliśmy podobieństwo do naszego Stwórcy. Samo narodzenie z matki i ojca nie zapewnia nam dziecięctwa Bożego, bo Bóg nie jest naszym Ojcem, dopóki nie mamy udziału w Jego życiu. Tlen nie żyje w roślinie, dopóki roślina nie przyjmie go w siebie. Nie moglibyśmy dzielić Bożego życia, gdyby Pan nie zstąpił z nieba, żeby nam je dać. Czyż nie bylibyśmy zdumieni, gdyby głaz zamienił się w rybę? A przecież to drobiazg w porównaniu z ogromem przemiany człowieka w syna albo córkę Boga!

Bóg nie zstąpił na ziemię, żeby przynieść nam kodeks lub prawo; nie zstąpił, żeby podyktować księgi, które będziemy czytać jak dzieła Platona czy Arystotelesa. Zstąpił, żeby nas obdarzyć swoim życiem i uczynić dziedzicami nieba, dziećmi wiekuistego Ojca.

Proces ten zaczął się dla ludzi dobrej woli w dniu narodzenia Pańskiego. Wieczność zanurzyła się w czasie i uczyniła sobie mieszkanie w cielesnym tabernakulum Maryi. Nie można oddzielać tej Matki i Dziecka. Ci, którzy próbują to uczynić, wkrótce próbują także oddzielać Boga od Bożego Narodzenia.

Maryja, należąca do królewskiego rodu, zastosowała się do nakazu cezara Augusta, który żądał od mieszkańców imperium udziału w spisie ludności według ich pochodzenia. W betlejemskiej gospodzie nie było jednak miejsca dla Boga, Stwórcy wszechświata. Matka Boża znalazła schronienie w pasterskiej grocie i tam w żłobie na pokarm dla zwierząt narodził się Ten, który nazwał siebie chlebem żywym z nieba. Narodził się w Betlejem, w „domu chleba”. W innych religiach człowiek z mozołem stara się zbliżyć do bóstwa. W chrześcijaństwie natomiast Bóg pierwszy przychodzi do człowieka, a dopiero wtedy człowiek zwraca się ku Niemu.

Wszechmoc w okowach, Wieczność w czasie. W gnieździe ziemi wykluwa się ptak, który to gniazdo zbudował. Zrodzony w niebiosach bez Matki, rodzi się na ziemi bez ojca, a Matka wydaje na świat swojego Stwórcę. Ten, który spogląda z góry na Słońce, żyje teraz pod słońcem; podtrzymujący Ziemię chodzi po ziemi. Najwyższa Mądrość kwili jako niemowlę, Nieogarniony mieści się w żłobie, Władca wszechświata ssie pierś. Wolność w niewoli, Pan zmieniony w sługę, Słowo wiekuiste niezdolne wymówić słowa! Oto jest tajemnica Bożego Narodzenia: Bóg staje się człowiekiem, by człowiek mógł się stać jak Bóg.

Co roku Boże Narodzenie stawia człowieka przed pytaniem: „Cóż z tego, choćby Chrystus tysiąc razy narodził się w Betlejem, jeśli nie narodzi się w twoim sercu?”

Abp Fulton J. Sheen

Sługa Boży Fulton J. Sheen, († 1979) duchowny amerykański, prowadził w latach 50. i 60. XX wieku cykl cotygodniowych programów telewizyjnych pt. Life is Worth Living.
(Abp Fulton J. Sheen, „Warto żyć”, Wyd. Esprit, Kraków 2017, s. 354).