Znalezienie

Tylko św. Łukasz zamieścił w swojej Ewangelii jedyne wydarzenie z dzieciństwa Pana Jezusa. Jest opis pielgrzymki 12 – letniego Jezusa wraz z Maryją i Józefem na święto Paschy do świątyni w Jerozolimie (Łk 2, 41-52). Komentując całość Łukaszowego opisu Katechizm Kościoła Katolickiego stwierdza: „Odnalezienie Jezusa w świątyni jest jedynym wydarzeniem, które przerywa milczenie Ewangelii o ukrytych latach Jezusa. Jezus pozwala tu dostrzec tajemnicę swego całkowitego poświęcenia się posłaniu wypływającemu z Jego Bożego synostwa: “Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?” (Łk 2, 49). Maryja i Józef “nie rozumieli” tych słów, ale przyjęli je w wierze, a Maryja “chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu” (Łk 2, 51) przez wszystkie lata, gdy Jezus pozostawał ukryty w milczeniu zwyczajnego życia” (KKK 534).

Wydarzenie to wprowadza nas w świat więzi Jezusa z ojcem i poucza nas o tym jak drugorzędną staje się Jego relacja z rodziną ziemską. Jezus postanawia pozostać w Jerozolimie, gdy Maryja i Józef zdążają do Galilei. Takie zachowanie pozwala nam odkryć sens posłannictwa Jezusa. Jego powołaniem jest objawiać ludziom Ojca i pełnić Jego wolę; umrzeć w Jerozolimie i powrócić do domu Ojca. Zaś Maryja prze to bolesne wydarzenie zostaje pouczona, że ten 12 – letni Jezus ma już „swoje” życie i zostaje przygotowana do rozumienia dalszych tajemnic Odkupienia. Znaczy to również, że Maryja chociaż została wybrana na Matkę Zbawiciela i obdarzona wyjątkowymi przywilejami i nadprzyrodzonymi darami, nie otrzymała od razu pełnego objawienia co do sposobu życia Jezusa i co do sposobu wykonywania przez Niego dzieła zbawienia świata. Krok za krokiem, w miarę odsłaniających się przed Nią tajemnic, pomnażała swoją wiedzę o Nim i pogłębiała swoją wiarę w Niego. Maryja stała najbliżej tajemnicy Jezusa Boga-Człowieka, „czyniącego postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi” (Łk 2, 52); obserwowała Go, gdy był dzieckiem i uczył się chodzić i mówić; gdy był chłopcem i przyswajał sobie sposób bycia właściwy chłopcom w Jego wieku; gdy był młodzieńcem i pomagał Józefowi w warsztacie ciesielskim. I nigdy nie patrzyła na niego inaczej, jak oczyma wiary, popadając w zdumienie, gdy odkrywała w Nim coraz więcej rysów ponadludzkich. Podziwiała przede wszystkim to, że Słowo Boże tak się ukryło w ludzkim ciele, żyjąc w Nazarecie az do czasu „ukazania się światu” (J 7, 4), niczym się nie wyróżniało od innych ludzi, ze ten Syn Boga i Jej syn tyle lat uchodził za zwyczajnego Nazareńczyka, że kiedy później przybył do swego rodzinnego miasta, by nauczać w tamtejszej synagodze, słuchacze ze zdumieniem pytali: „Skąd u Niego ta mądrość i cuda? Czyż nie jest On synem cieśli? Czy Jego Matce nie jest na imię Maria, a Jego braciom Jakub, Józef, Szymon i Juda? Także Jego siostry czy nie żyją wszystkie u nas? Skądże więc ma to wszystko? I powątpiewali o Nim” (Mt 13, 54-56).

Oprócz wspomnianego epizodu z pielgrzymką 12-letniego Jezusa do świątyni Ewangeliści nie podają nam innych szczegółów z Jego dorastania. Możemy się tylko domyślać, że przez większość swego życia, aż do chrztu w Jordanie, Jezus dzielił sytuację innych ludzi: było to codzienne życie bez widocznej wielkości, życie z pracy rąk, żydowskie życie we wspólnocie religijnej poddanej Prawu Bożemu. O całym tym okresie zostało nam objawione, że Jezus był „poddany” swoim rodzicom oraz że „czynił postępy w mądrości, w latach i w Łasce u Boga i u ludzi” (Łk 2, 51-52). Codzienne poddanie Jezusa Józefowi i Maryi było ziemskim obrazem Jego synowskiego posłuszeństwa Ojcu niebieskiemu, zapowiadało i uprzedzało Jego poddanie się z Wielkiego Czwartku: „Nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie” (Łk 22, 42). Ponadto Jezusowe życie ukryte pozwala każdemu człowiekowi jednoczyć się z Chrystusem na najbardziej zwyczajnych drogach życia.

Podczas pielgrzymki do Ziemi Świętej papież Paweł VI, nawiedzając rodzinny Nazaret Jezusa, wskazał na znaczenie tego okresu życia Zbawiciela dla wszystkich chrześcijan, mówiąc: „Nazaret jest szkołą, w której zaczyna się pojmować życie Jezusa: to jest szkoła Ewangelii… Najpierw lekcja milczenia. Niech się odrodzi w nas szacunek do milczenia, tej pięknej i niezastąpionej postawy ducha… Lekcja życia rodzinnego. Niech Nazaret nauczy nas, czym jest rodzina, jej wspólnota miłości, jej surowe i proste piękno, jej święty i nierozerwalny charakter… Przykład pracy. O Nazaret, domu Syna cieśli, tu właśnie chcielibyśmy zrozumieć i umocnić surowe, a przynoszące zbawienie prawo ludzkiej pracy… (Paweł VI, przemówienie w Nazarecie z 5 stycznia 1964 r.).

Pomyślę:

* Prawdziwej wierze nie przeszkadza fakt, że nie wszystko ze spraw Bożych potrafi od razu zrozumieć.

* Jeśli zdarzy mi się zgubić Jezusa w czasie mej ziemskiej pielgrzymki mam Go szukać nie tyle pomiędzy krewnymi i znajomymi, ale przede wszystkim w Kościele. On tam jest zawsze i naucza.

Ks. Stefan Uchacz CM