Droga Krzyżowa

Prawdziwa wspólnota trwa na modlitwie. Modlitwa jest szkołą życia wspólnotowego. Poprzez modlitwę w Duchu nawiązujemy kontakt z naszym prawdziwym “ja”, otwierając się na większą od nas Tajemnicę. Modlitwa to sposób trwania w harmonii z Bogiem i życia zgodnie z Bożą wolą. Owocem modlitwy jest człowiek, który kocha. Nieporządek, jaki widzimy w świecie, bierze się z rozpaczliwego wysiłku odrzucania prawdy. Wypracowaliśmy wyrafinowane metody maskowania zła i wytwarzania wirtualnej rzeczywistości, która staje się normą prawdy. Nieomal wszystkie aspekty naszego życia cechuje niedostatek odpowiedzialności, nie ma w nim bowiem tajemnicy, przed którą bylibyśmy odpowiedzialni. Owocem tego braku jest pycha, lęk, nietolerancja i strach. Jeśli ludzie na całym świecie ponownie odkryją modlitwę i wezmą ją sobie do serca, zdobędą potężne narzędzie budowania ogólnoświatowej wspólnoty. Chcę zakończyć ten rozdział o wspólnej modlitwie opowieścią o moim spotkaniu z pewną kobietą z naszej parafii w Cavite w diecezji Imus. Przyszła na moje spotkanie z żonami i dziećmi Filipińczyków pracujących poza granicami kraju. Jej mąż pracował na statku, który eksplodował i zatonął w Norwegii na początku roku 2004. Jego ciała nigdy nie odnaleziono. Powiedziała mi: “Czasem mówię Bogu, że wiem, że mój mąż jest gdzieś cały i zdrowy; może dotarł na jakąś wyspę. Kiedyś go odnajdą. Są jednak dni, gdy coś we mnie prosi Boga, by wybaczył mojemu mężowi i dał mu wieczny spoczynek”. Gdy to mówiła, widziałem, jak jej serce miota się pomiędzy zaprzeczeniem i pogodzeniem się z losem. “Klękam przed Najświętszym Sakramentem – mówiła dalej kobieta – lecz nie mogę wydobyć z siebie słowa. Często nie wiem, co powiedzieć. Nie wiem, o co mam się modlić. łapię się na tym, że płaczę przed Panem. Myślę, że łzy to najlepsza rzecz, jaką mogę dać Bogu. Ufam, że Bóg zatroszczy się o moje dzieci i da mi siłę, bym mogła je wychować”. Zmuszając się do uśmiechu i powstrzymując się, by nie wybuchnąć płaczem, spytała mnie: “Myśli ksiądz, że się modlę?”. “Tak – odpowiedziałem – właśnie nauczyła mnie pani, jak się modlić”.

Tekst jest fragmentem książki kard. Luisa Tagle “Ludzie Wielkiej Nocy”