Czy to nie jest marnotrawstwo – oddać w służbie Bogu młodość, talenty, czas, zdrowie, swoje siły? Czy konieczne jest aż takie zobowiązanie się życiem konsekrowanym, aby później angażować się w coś co równie dobrze robią i wykonują inni – świeccy i profesjonaliści. Dla wielu takie ofiarowanie się na całkowitą służbę będzie „marnotrawstwem” tak jak za marnotrawstwo uznano gest Marii w Betanii (J 12,3). Ona wylała na stopy Jezusa funt drogocennego olejku i otarła nogi Jezusa włosami, choć nie musiała i nie trzeba było aż tak! Judasz ubolewał nad tym marnotrawstwem, a Jezus powiedział mu: „Zostaw ją!” Jezusowa odpowiedź nie traci niczego ze swojej aktualności. I dzisiaj są osoby, które chcą zużyć obrazowy funt drogocennego olejku swego życia dla Jezusa, aby być blisko, aby u Jego stóp złożyć całą nadzieję swego szczęścia, nie koniecznie kierując się przydatnością, ekonomią czy logiką. Można zapytać: po co? Czy trzeba aż tak? Odpowiedź Jezusa dziś brzmi tak samo: „Zostaw ją!” Jak czytamy w Vita Consecrata 104: „dla człowieka, który w głębi serca zachwycił się pięknem i dobrocią Chrystusa, jest oczywistą odpowiedzią miłości, radosnym dziękczynieniem za to, że został dopuszczony do szczególnego poznania Syna i do współudziału w Jego Boskiej misji w świecie”. s. M. Daniela Veselivska