Męczennik († 304)Wspomnienie 4 maja

Święty Florian jest patronem strażaków i chroni przed pożarami. Jak to się stało, że rzymski legionista, którym był ten męczennik, został „oddelegowany” do takiego patronatu?

Otóż był on dowódcą oddziału żołnierzy rzymskich stacjonujących na terenie obecnej północno-wschodniej Austrii. Kiedy za Dioklecjana wybuchło prześladowanie chrześcijan Florian wraz z większością swojego oddziału odmówił złożenia ofiary bogom. Przewieziono go do rzymskiego miasta Lorch koło Wiednia i tam torturami próbowano na nim wymusić odstępstwo od Chrystusa. Biczowano go, a potem szarpano jego ciało żelaznymi hakami. Nie zmieniło to jego decyzji, więc ostatecznie obciążono go kamieniami i utopiono w Enns.

Jak widać, do tej pory ogień nie pojawia się ani razu w jego historii.

Kult Floriana jako obrońcy przed pożarami zaczął się w Polsce w XVI w. Otóż w XII w. do Krakowa sprowadzono z Austrii dużą część relikwii męczennika i umieszczono w kościele pod jego wezwaniem, wtedy leżącym poza murami miasta. W XVI w. wybuchł w Krakowie wielki pożar. Wydawało się, że nic go nie zatrzyma, ale płomienie wygasły właśnie przy kościele świętego. Uznano go więc za opiekuna zagrożonych przez ogień.

Święty Florianie, uproś nam serca płonące miłością do Chrystusa!