24 czerwca

Zdaje mi się, że zostałam stworzona i przeznaczona Najsłodszemu Sercu Jezusa tak, że Ono samo jest całą radością, pociechą, skarbem i szczęśliwością; poza Nim wszystko inne jest niczym.

Św. Małgorzata Maria Alacoque

Serce Jezusa, źródło wszelkiej pociechy,
Człowiek przeżywający trudności, zmartwienie, różnego rodzaju doświadczenia potrzebuje pociechy. A więc każdy z nas jej potrzebuje i oczekuje. Pociecha może choć na chwilę przynieść cierpiącemu ukojenie, wlać w jego serce nadzieję. Zdarza się, że cierpiący człowiek szuka wsparcia i pociechy u swego bliźniego. Niestety czasem zostaje zawiedziony. Drugi człowiek zamiast pocieszyć obarcza swoimi problemami. Najlepszym pocieszycielem jest Jezus. To on powiedział: „przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście a Ja was pokrzepię” (Mt 11, 28). To do Niego możemy przyjść w każdej chwili i z każdym naszym cierpieniem. On chce nam pomagać i nas pocieszać. Chce zlewać na nas zdroje swych łask. My musimy zrobić tylko ten jeden krok – przyjść i z zaufaniem powierzyć Mu swoje troski. Święty Piotr pisze: „Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was” (1P 5, 7). Jezusowi zależy na każdym z nas. On pragnie nam pomagać. W Nim możemy znaleźć prawdziwego przyjaciela. On zna cierpienie i rozumie człowieka doświadczającego różnych trudności. Sam przecież tak wiele doświadczył i zawsze litował się na widok niedoli (por. Mt 9, 36). Nie zostawił człowieka w potrzebie. Tak samo jest i dziś. Jezus nas nie zostawia samych. On jest i działa pośród wierzących. Pocieszając chce jednak, abyśmy także i my pocieszali tych, którzy są w udręce. Nie zostawiajmy drugiego człowieka w potrzebie. Dziękujmy Jezusowi za ciągłą gotowość przychodzenia nam z pomocą i darowania nam pociechy.

M. Damiana Szmidt