Papież († 1963)Wspomnienie 11 października

Jan XXIII (Giuseppe Roncalli) był wspaniałym dyplomatą i zanim został papieżem, był często posyłany przez wcześniejszych następców św. Piotra do negocjowania najtrudniejszych umów międzynarodowych. Jednocześnie słynął z ostrych, choć zawsze kulturalnych ripost. W przedziwny sposób łączył też w sobie wielką prostotę i dobroć franciszkańskiego tercjarza z dalekowzrocznością wybitnego stratega. Zapewne to ta ostatnia nie dawała mu spokoju po tym, jak nieoczekiwanie nawet dla samego siebie zapowiedział w 1959 r. zwołanie soboru powszechnego. Poprzedni, noszący nazwę I soboru watykańskiego, nie został nawet zamknięty, gdyż do Rzymu wtargnęły wtedy wojska Garibaldiego i przerwano obrady. Papież musiał więc domknąć poprzednie spotkanie. Przerażająca była też przewidywana skala zjazdu oraz to, jak wiele z tematów, które miały być poruszone, budziło głębokie kontrowersje. Była też kuria rzymska, bardzo niechętna czemukolwiek, co zmieniłoby status quo.

Ogłaszając sobór, papież poszedł w prostocie serca za natchnieniem Ducha, ale potem wyobraźnia zaczęła mu podsuwać konsekwencje tej decyzji. Nie mógł zasnąć, zastanawiając się, jak sobie z tym wszystkim da radę. I wtedy usłyszał cichutki głos Anioła Stróża: „Giuseppe, Giuseppe, co ty się tak samym sobą przejmujesz?” Jego serce się uspokoiło i zasnął.

Święty Janie XXIII, naucz nas zaufania Bożej Opatrzności, kiedy mierzymy się z konsekwencjami naszych decyzji!