Kto postępuje za Chrystusem, ten spotyka Tę, która Go otrzymała od Ojca. Matka Chrystusa jest pierwszą chrześcijanką. Wypełniła swoje posłannictwo z doskonałym posłuszeństwem wobec Bożych zamiarów względem Niej. Przyjęła je słowami: Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa. Od tych Jej słów zależało zbawienie świata. Św. Tomasz z Akwinu powiada, że stało się tak, aby pokazać, iż Syn Boży pragnie dokonać swych zaślubin duchowych z ludzkością i w Zwiastowaniu ubiegał się o zgodę Dziewicy jako przedstawicielki całej ludzkiej natury. Maryja, jako Niepokalana, a tym samym wyróżniona spośród ludzi, natychmiast zrozumiała treść Bożego posłannictwa i stał się największy z cudów: zstąpienie mocy Bożej na Maryję i ukształtowanie w Niej ciała Syna Bożego. Maryja daje nam przykład doskonałego posłuszeństwa. Z chwilą, gdy przekonuje się, iż Anioł jest wysłannikiem Boga, bez wahania przyjmuje swe posłannictwo. Św. Elżbieta powie: Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana. Św. Wincenty wskazuje nam, że wszyscy powinniśmy prosić Najświętszą Dziewicę o to, aby wybłagała nam u swego Syna taką pokorę, która pozwoliła Maryi nazwać się Służebnicą Pana. Pokora jest rodzicielką miłości i daru z siebie samego. Trzeba zrozumieć i zaufać Ojcu niebieskiemu. Gdy zaufamy, wtedy zrozumiemy, że Bóg prowadzi nas swoimi ścieżkami. Człowiek, który nie ufa, błądzi po omacku i stara się naginać rzeczywistość do swojego, jakże krótkowzrocznego „widzimisię”. Nauczmy się naśladować Maryję w pokorze i posłuszeństwie, a Pan nas nigdy nie opuści. Św. Wincenty powtarzał często: Oddajmy się Bogu, by czynić Jego dzieło. A kto doświadczył oddania się Bogu, nie zamieni tego niewypowiedzianie błogiego uczucia miłości i bezpieczeństwa na żadne ułudy świata. Maryja Panna oddana Chrystusowi w macierzyńskiej posłudze jest inspiracją do zaangażowania się we wszelką posługę potrzebującym, do oddania się Chrystusowi w osobach ludzi ubogich, chorych, doświadczonych. Swoje wnętrze Maryja otwiera dla nas w „Magnificat”, który to kantyk powstał pod natchnieniem Ducha Świętego. Z głębi duszy wyznaje swe uniżenie wobec Wszechmocnego, wie, że Jej bogactwo jest udziałem w nieskończonej hojności Boga. Nieudolnie naśladując Maryję, której nikt z ludzi tak naprawdę nie jest w stanie dobrze naśladować, poddajmy się działaniu Ducha Świętego. Jego moc wesprze nas w naszych usiłowaniach naśladowania Niepokalanej. Oby Bóg dopatrzył się w nas pokory i zechciał dysponować nami według swej woli, abyśmy byli ogniwem w jego wielkich planach. Łaskę u Boga znajdujemy na drodze pokory, która ułatwia Bogu kierowanie nami. Czytamy w Drugim Liście św. Pawła do Koryntian: Moc w słabości się doskonali. Najchętniej będę się chełpił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa. Dlatego w poczuciu własnej wielkiej niegodności i przyrównywania swego mizernego życia do życia Maryi, nie obawiajmy się powtórzyć za Nią: Oto ja, służebnica Pana.