Rozważanie XXXVII: Wzór Świętej Rodziny

Ostatnie objawienie Matki Boskiej w Fatimie 13 października 1917r. miało szczególną wymowę. Tysiące zgromadzonych tutaj ludzi było świadkami cudu „tańczącego słońca” będącego zarazem potwierdzeniem prawdziwości fatimskiego Orędzia, które Bóg skierował do ludzi na całym świecie. Orędzia, które było wezwaniem do pokuty i nawrócenia. Ale to nie był pełen obraz tamtego Objawienia. Tylko troje dzieci: Łucja , Hiacynta i Franciszek, widziało znacznie więcej. Siostra Łucja tak opisuje ten obraz: „Kiedy Nasza Pani znikła w nieskończonej odległości firmamentu, zobaczyliśmy po stronie słońca św. Józefa z Dzieciątkiem Jezus i Naszą Dobrą Panią ubraną w bieli, w płaszczu niebieskim. Zdawało się, że św. Józef z Dzieciątkiem błogosławi świat ruchami ręki na kształt krzyża.” To ostatnie Objawienie w Fatimie, w którym Matka Boska nie ukazała się sama, lecz obok swojego Oblubieńca św. Józefa, który trzyma na ręku Jej Boskiego Syna Jezusa Chrystusa było wyraźnym znakiem, że naprawa człowieka i świata jest możliwa tylko na łonie prawdziwej rodziny.

Tam, w Fatimie, blisko 100 lat temu został ponownie objawiony wzorzec Rodziny, na którym szczególnie dzisiaj człowiek powinien budować swoją rodzinę, a zarazem która stanowi niewyczerpalne źródło miłości, przykładu, wsparcia, z którego każda rodzina może czerpać w dowolnej ilości, aby stworzyć trwałe fundamenty swojej rodziny. Taką drogę, drogę wzorowania się na Świętej Rodzinie, zawsze wskazywał św. Jan Paweł II: „Niech współczesne rodziny wpatrują się w Rodzinę z Nazaretu, aby z przykładu Maryi i Józefa, którzy z miłością opiekują się Wcielonym Słowem, czerpać potrzebne wskazania dla codziennych życiowych wyborów. Dzięki nauce zdobytej w tej niezrównanej szkole każda rodzina będzie mogła wejść na drogę pełnej realizacji zamysłu Bożego.”

Życie Świętej Rodziny nie było łatwe, Bóg nie dał jej żadnych ulg ani preferencji, mimo że w jej kręgu narodził się i dorastał Jego Syn. Nie uwolnił jej od codziennych trudów i trosk, starań o codzienny posiłek i dach nad głową, nie odsuwał od nich przeciwności, którym sami musieli stawiać czoła. A mimo to nigdy nie kierowali do Boga specjalnych żądań (wszak Jezus był Jego Synem) ani też nigdy się nie skarżyli, ani nie mieli pretensji. Gdy św. Józef zakończył już swój żywot, brzemię odpowiedzialności spadło na Maryję, któremu umiała podołać. Nie skarżyła się ani nie zwątpiła nawet na Golgocie, gdzie stała się cierpiącym świadkiem męczeńskiej śmierci swojego Syna. A ból Jej serca była tak wielki, że nawet już łez Jej brakło. I tylko jak echo doleciały Jej słowa starego Symeona, który przed laty na progu jerozolimskiej świątyni powiedział: „A Twoją duszę miecz przeniknie” /por. Łk 2,35/.

Świat dzisiaj coraz bardziej ignoruje wzorzec Świętej Rodziny, odwraca się od niego, nie potrzebuje ofiarowanego przez nią dobra, odrzuca siłę, jaką daje. Lansuje za to wzorce, które są często sprzeniewierzeniem się ideałowi rodziny, jak chociażby wolne związki, związki partnerskie, związki jednopłciowe. Podważa się te czynniki, które sprzyjają trwałości rodziny jak wiara, chrześcijańska miłość. Lekceważona jest materialna strona rodziny stanowiąca o jej egzystencjonalnym bycie – brak pracy, konieczność szukania jej na emigracji, brak sprzyjającej akceptacji dla pracujących kobiet decydujących się na dziecko.

Ukazanie się Świętej Rodziny na zakończenie fatimskich Objawień staje się także dzisiaj autentycznym wołaniem Boga o naprawę fundamentu życia każdego społeczeństwa, jakim jest rodzina. I wskazuje jednocześnie na Świętą Rodzinę jako wzorzec i drogę, do którego każda rodzina musi dążyć.

Tadeusz Basiura

Apel Maryjny

Matko Boża! Ty, która byłaś pełna Ducha Świętego, niedotknięta żadnym grzechem, z radością przyjęłaś wolę Bożą: „Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu /Łk 1,46-47/. Przelej tę radość na nasze rodziny, wszczep ją w nasze domowe ogniska, aby nie miały do niej przystępu wszelkie obawy, smutki, złe podszepty, rozgoryczenia, żale…

Matko Jezusa! Przyjęłaś z radością do swego łona Boskiego Syna i nie bałaś się żadnych przeciwności losu, których tyle stanęło na Twej drodze. Uwierzyłaś Słowu Boga, a On Cię nie zawiódł. Obdarz nas swoją radością, z jaką pełniłaś wolę Boga, abyśmy umieli odnaleźć radość nawet w przeciwnościach losu, wierząc, że nic się nie dzieje bez Jego woli.

Panno łaskawa! Ofiarowałaś swoje życie Bogu, ale spełniając Jego wolę, ofiarowałaś je każdemu z nas. Prowadź nas, wspieraj w każdym momencie, abyśmy zawsze mogli być dla Ciebie przyczyną radości. Amen