Pierwszą niedzielę adwentu rozpoczęliśmy rekolekcjami, które głosił u nas o. Zbigniew Ptak – paulin pracujący na Skałce w Krakowie. Jak zapowiedział rekolekcjonista, były to zapewne pierwsze i ostatnie rekolekcje, których tematem wiodącym była Msza św., rozpatrywana jako miejsce rozmowy z Bogiem. Uzmysłowił nam, co oznaczają poszczególne etapy jej przebiegu, w wymiarze nam chyba do tej pory nieprzeżywanym. Pocałunek ołtarza przez kapłana, symbolizujący przywitanie z Jezusem, czy prawidłowo czyniony znak krzyża, wyrażający szacunek dla Stwórcy i świadomość Jego trójosobowości, to tylko niektóre z elementów przebiegu Mszy św., na które zapewne spoglądamy dzisiaj z innej perspektywy i z należną estymą. To głoszone przesłanie było nam potrzebne, by idąc na Mszę św. pamiętać, że idę na spotkanie z Jezusem, który tam zawsze jest i na nas czeka. Bo udział we Mszy św., przyjęcie Komunii św. jest najbardziej doskonałym elementem uwielbienia Pana Boga na Ziemi. Idąc dalej, zachęta do czytania lekcji, to coś, co czyni nas w pełni współuczestnikami liturgii. Zagłębiając się w istotę Ofiary, jaką jest Msza św., możemy przecież bardziej korzystać z tego daru, składając w ręce Jezusa nasze duchowe pragnienia, myśląc nie tylko o sobie, ale i o łaskach, które pragnęlibyśmy wyprosić dla naszych najbliższych. Obyśmy tylko potrafili wykorzystać ten dar łaski, obyśmy mieli siłę i wolę zamienić np. oglądanie wątpliwej wartości audycji telewizyjnej na udział we Mszy św. Bowiem Msza św. to uczta niebiańska, na którą zaprasza nas Jezus, a skoro On to czyni, nie wolno nam uczestniczyć w niej jako niezadowoleni, nieaktywni biesiadnicy. Korzystajmy z dobrodziejstw tej uczty, posilajmy się tym pokarmem, który przygotował i daje nam Pan. Za pośrednictwem Maryi prośmy Jezusa, by umocnił nas w wierze, byśmy trwali przy Nim niewzruszenie i jak najczęściej korzystali z Eucharystii, która jest źródłem wszelkiego dobra i naszej jedności z Bogiem. Całość przesłania płynącego z tych rekolekcji, to swoista lekcja liturgii w znaczeniu duchowym, po której możemy z większym przekonaniem stwierdzić, że był to też nasz egzamin dojrzałości, bo po tych rekolekcjach na pewno możemy czuć się dowartościowani tym głoszonym słowem, które z racji szczególnego daru rekolekcjonisty trafiały do nas i zapewne pozostaną na długo w naszej świadomości. Ojcu Zbigniewowi dziękujemy za te nauki, zapewniamy że one nas umocniły i zapewne pozwolą na głębsze przeżywanie tej Ofiary jaką jest Msza Święta.

Janusz Marczewski