Czy mnie – nam, osiemdziesięciolatkom wypada mówić o przeżywaniu Światowych Dni Młodzieży. Kalendarzowo to młodzieżą przestaliśmy być dość dawno. Ale młodym być, a przynajmniej tak się czuć, to nie tylko domena kalendarza, a przede wszystkim prawo ducha. Myślę, że tak wielu z nas to czuje. Z wielką radością, może trochę z zazdrością, spoglądamy na rozradowane uczestnictwem twarze młodych ludzi z całego świata, podążających z najodleglejszych zakątków globu, do naszego, polskiego, królewskiego miasta Krakowa. Wbrew temu, co niosą nam codzienne dni XXI w., wbrew obawom, do Krakowa – na spotkanie z rówieśnikami, na spotkanie z namiestnikiem Chrystusowym – Ojcem Świętym Franciszkiem, nieraz kosztem wielu wyrzeczeń, trudu podróży, płynie wielka rzesza – pełna radości – młodzieży świata. Najpiękniejszym wizerunkiem tego globalnego zgromadzenia młodzieży świata, jest jedność celu, która ich sprowadza do Krakowa. To umiłowanie Boga, który tych młodych ludzi natchnął do uczestnictwa w spotkaniu swych braci i sióstr, nieraz odmiennych kulturowo, religijnie, obyczajowo, ale zjednoczonych w potrzebie życia w jedności świata miłującego pokój i współistnienie, bez wojen, terroryzmu, z poszanowaniem praw drugiego człowieka. Przyjeżdżają do Krakowa z różnych państw, różniących się ustrojem politycznym, ale właśnie ich jedność celu, który ich skłonił do udziału w Światowych Dniach Młodzieży, dowodzi najlepiej, jakie są oczekiwania tych młodych ludzi; zadziwia tu właśnie fakt tej jedności. Można bowiem być Europejczykiem, Azjatą, Afrykaninem, czy mieszkańcem Ameryk lub Oceanii, ale oczekiwać od współczesnego świata tych wartości, które niesie nasza wiara – miłości bliźniego, ładu, porządku i współistnienia, niezależnie od osobistych przekonań. Niech zatem te nadchodzące dni pozwolą i nam, ludziom dorosłym, zanurzyć się w tym klimacie radości młodych ludzi; przeżyjmy wraz z nimi te pełne uniesienia duchowego chwile, niech one umocnią naszego ducha, niech owoce tego spotkania posłużą i nam, jak i wszystkim ludziom do wejścia na drogę pojednania i wyzbycia się wzajemnych uprzedzeń. Nie będzie to łatwe, ale warto podjąć ten trud, by nie zaniedbać niczego, co doprowadzi nas do jedności myśli, zachowań i przekonań. Młodzież świata godnie niesie Krzyż Światowych Dni Młodzieży, tak jak ich o to prosił w Rzymie w 1984 r. Ojciec Święty Jan Paweł II – „ponieście ten Krzyż przez wszystkie kontynenty świata”. I to jest ten przepiękny gest, który młodzi niosą w darze Świętemu Janowi Pawłowi II.

 

Janusz Marczewski