Jeszcze w noworoczny dzień długo rozmawialiśmy o Ojczyźnie, rzeczywistości Kościoła, o kapłaństwie i trudach dnia codziennego … Biskup Stanisław nie użalał się na swój stan zdrowia, jak zawsze był pogodny, podtrzymywał na duchu i wskazywał „drogę działania i posługi”. Od wielu lat, gdy tylko byłem w potrzebie, gdy było mi ciężko i źle, zawsze mogłem liczyć na radę, wsparcie i otuchę bpa Stanisława. Nigdy nie odmawiał rozmowy, nawet na trudne i unikane przez innych tematy, zawsze miał czas i dobre słowo. Wysłuchując starał się nieść realną pomoc. Ze wzruszeniem wspominam nasze kilkudniowe spotkania w Lubinie w parafii św. Maksymiliana Kolbe, w diecezji legnickiej, w czasie rekolekcji wielkopostnych, każdego wieczoru po nieszporach, bp Stanisław mówi do mnie: „Dariusz idziemy do ciebie na ziarenko kawy, tudzież listek herbaty i będziemy debatować o Polsce i Kościele”. Zaiste, to były długie, wyjątkowe i pouczające „wieczorne Przyjaciół rozmowy” …
Będzie mi bardzo brakowało tych pasterskich rad, uwag i podpowiedzi, które zawsze były dla mnie prawdziwym drogowskazem na kapłańskiej drodze życia. Później ks. bp Stanisław jeszcze raz mnie odwiedził, 5 lutego ubr. i wygłosił homilię w czasie mojego srebrnego jubileuszu kapłaństwa.
Biskup Stanisław był wyjątkowym kaznodzieją, wybitnym erudytą i doskonałym oratorem. Jego homilie i kazania były zawsze treściwe, głębokie i niosły przesłanie. Ja zaś w gronie przyjaciół i kapłanów zawsze dobitnie zaznaczałem, że ks. biskup Stanisław to jest nasz „współczesny ks. Skarga”!
Gdy od ok. 2 tygodni był już w szpitalu w Lublinie, również byliśmy w kontakcie, w jednym z ostatnich sms-ów napisał mi: „módlmy się żarliwie za Kościół Święty i za Ojca Św.”! Biskup Stanisław, jako następca apostołów bezgranicznie był zakochany w Kościele Chrystusowym, namiętnie kochał Ojczyznę – Polskę, zawsze był obrońcą i promotorem Prawdy, rodziny i człowieka.
Nadszedł 17. dzień stycznia, przed godz. 18.00, w czasie mojej kolędowej posługi rozdzwoniły się telefony i otrzymałem kaskadę sms-ów, jeden z nich odczytałem od ks. bpa Ryszarda Karpińskiego: „Dariusz, zmarł w Lublinie nasz Przyjaciel, biskup Stanisław Stefanek”! Nogi mi się zatrzęsły, załamał się głos, a łzy same spadły po policzku …
Boże, dlaczego teraz? Dlaczego odchodzi mądry, światły pasterz Kościoła i odważny Świadek Chrystusa w czasie, gdy bardzo potrzebny jest Jego jasny i mocny głos pasterski, gdy niezbędna jest Jego nieugięta i bezkompromisowa postawa dla współczesnych dziejów naszej Ojczyzny i dla „rozkołysanej łodzi Kościoła”, w czasach, w których inni milczą i lękają się krytyki środowisk lewackich i libertyńskich.
Ksiądz biskup Stanisław nieustannie troszczył się o krystaliczny ewangeliczny przekaz, jasne pouczanie rodaków i głoszenie zdrowej, jednoznacznej nauki Kościoła.
In omnibus Christi” czyli „We wszystkim Chrystus” – tak brzmiało Jego zawołanie biskupie, które miał zapisane w herbie i którym kierował się w całym pasterskim życiu i posługiwaniu. Taki też tytuł nosi Jego wyjątkowa książka, którą wszystkim z serca polecam i na podstawie której można wyrobić sobie osobistą ocenę tego wspaniałego i wyjątkowego Biskupa i Człowieka.
Tak – „We wszystkim Chrystus” tu na ziemi i teraz w Niebie!
Umiłowany Biskupie Stanisławie, pamiętaj o nas z wysokości Nieba i spoczywaj w Pokoju!

ks. Dariusz W. Andrzejewski