Jan Paweł II

Tajemnica I. Zwiastowanie


„Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo 
i uczynił go zdolny do miłości. Poprzez miłość wypełnia się 
nasze przeznaczenie, którym jest naśladowanie Boga.”
Z przemówienia, Rzym, 2004r.

Każdy z nas został stworzony na obraz i podobieństwo Boga. Każdego z nas Bóg uczynił zdolnymi do miłości. Pragnie do każdego z nas codziennie przychodzić. Jednak kiedy przychodzi nie ogłasza całemu światu, że oto nadchodzi wielki moment. Przychodzi w ciszy, nieraz wręcz niepostrzeżenie, nie wprost, lecz przez anioła  jak do Maryi w dniu Zwiastowania. Przychodzi i składa w nasze ręce największy dar – Miłość. I cicho zaprasza nieść miłość całemu światu.


Tajemnica II. Nawiedzenie świętej Elżbiety

„Miłość otwiera na drugiego człowieka, stając się tym samym podstawą ludzkich relacji. 
Uzdalnia do przekraczania bariery własnych słabości i uprzedzeń. 
Oczyszcza pamięć, uczy nowych dróg, otwiera perspektywę prawdziwego pojednania”.
Z przemówienia, Drohiczyn, 1999r.

Miłość nie pozwala nam pozostać w miejscu. Chcę abyśmy wyruszyli w drogę. W podróż w nieznane, w świat relacji z drugim człowiekiem. Wymaga to jednak wysiłku, rezygnacji z własnej wygody, przyzwyczajeń. Jednak nigdy w tej podróży nie pozostajemy sami. Maryja też nie została sama. Wyruszając w drogę do Elżbiety niosła z sobą najcenniejszy dar – Boga. Niesiona w sercu miłość uzdalnia do przekroczenia bariery własnych słabości i uprzedzeń. Niesiona w sercu Miłość pozwala pokonać lęk, wyruszyć w nieznane, w podróż do drugiego człowieka. I ty już dziś możesz wyruszyć w podróż by nieść światu Miłość.


Tajemnica III. Narodzenie Pana Jezusa


„Człowiek winien być przyjęty z  miłością i w miłości od chwili poczęcia.”
Z przemówienia, Rzym, 2004r.

Jak często domagamy się poszanowania naszych praw. Obrażamy się dotknięci nietaktem bliźnich, odwracamy się udając, że ich nie widzimy. Jak bardzo chcemy być zauważeni, szanowani, docenieni. Przecież kiedy Miłość przychodzi nie krzyczy, jest cicha, malutka. Miłość pragnie przyjść tam gdzie ktoś na nią czeka, gdzie ktoś pragnie ją przyjąć. Jak często zamykamy się sami z sobą i dusimy się w tym ciasnym świecie pełnym niepokoju i zmartwień o własną osobę. A może wystarczyłoby wpuścić jasny promyk altruizmu, dorzucić trochę otwartości serca, jakiś maleńki gest dobroci z wielkim uśmiechem na ustach. Maryja niewątpliwie oczekiwała narodzin Syna, Niewątpliwie umiłowała Go od chwil zwiastowania i pragnęła obdarzyć go miłością. Rodząca się maleńka Miłość przynosi prawdziwe szczęście temu do kogo przychodzi, ale i temu kto Ją przynosi. Ta maleńka Miłość dziś cicho zaprasza abyś i ty nie zwlekając zrobił malutki gest dobroci dla najbliższej ci osoby.

Tajemnica IV. Ofiarowanie Jezusa w świątyni


„Prawdziwa miłość jest wymagająca Miłość wzmaga wysiłku osobistego zobowiązania  związania się z wolą Boga Oznacza to umartwienie i ofiarę ale oznacza to również radość i pełnię człowieczeństwa.”
Z homilii, Boston, USA, 1997r

Miłość wymaga wysiłku, oznacza umartwienie, ofiarę, związanie się z wolą Boga. Miłość nie lubi połowiczności. Apokalipsa mówi: „Obyś był zimny, albo gorący.” ( Ap 3, 15b). Miłość uzdalnia do oddania Bogu wszystkiego. Dlatego Maryja z sercem przepełnionym miłością była gotowa oddać Bogu nawet to co miała najcenniejsze – swojego jedynego

Syna. Miłość pragnie się dzielić! Nieraz mały gest miłości, drobny upominek, ofiarowanie chwilki swojego wolnego czasu drugiej osobie tak nas cieszy! Bezinteresowny gest miłości przynosi ogromną radość i pomaga nam odkryć pełnie człowieczeństwa, pomaga nam upodobnić się do Stwórcy, który cicho zaprasza: zanieś moją Miłość światu.

Tajemnica V. Odnalezienie Jezusa w świątyni


„Każdy człowiek szuka miłości, choć czasem czyni to wybierając zło grzechu, które stwarza pozory dobra. Szuka miłości, bo w głębi serca wie, że tylko miłość może uczynić go szczęśliwym.”
Z homilii Sopot, 1999r

Jak często i łatwo dajemy się zwieść. Zło potrafi się maskować, przybierać pozory dobra. Jednak najważniejsze jest, by nie ustawać, by ciągle szukać, szukać Miłości. Czasem może nam się wydawać że to już nie ma sensu. Czujemy się zrezygnowani, zniechęceni. Mijają kolejne dni a w naszym życiu nic się nie zmienia. Tracimy nadzieję. Jednak w głębi serca każdy z nas wie, że tylko Miłość może czynić go szczęśliwym. Maryja najlepiej uczy nas szukać. Sama, z bólem serca szukała Jezusa. Uczy nas, że wytrwałe poszukiwania przynoszą owoc, pozwalają odnaleźć Miłość –żywego Boga. Miłość pragnie, abyśmy Jej szukali pozwala nam się odnaleźć. A kiedy z wielką radością ją odnajdujemy, cicho zaprasza abyś też innych przyprowadził do Jezusa.

 

s. now. Agnieszka Kulik