Przemienienie

4. PRZEMIENIENIE JEZUSA NA GÓRZE TABOR

Po sześciu dniach Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana i zaprowadził ich samych osobno na górę wysoką. Tam przemienił się wobec nich.  Jego odzienie stało się lśniąco białe tak, jak żaden folusznik na ziemi wybielić nie zdoła.  I ukazał się im Eliasz z Mojżeszem, którzy rozmawiali z Jezusem.  Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: «Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy; postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza».  Nie wiedział bowiem, co należy mówić, tak byli przestraszeni.  I zjawił się obłok4, osłaniający ich, a z obłoku odezwał się głos: «To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie!». I zaraz potem, gdy się rozejrzeli, nikogo już nie widzieli przy sobie, tylko samego Jezusa (MK 9, 2-8).

Z hymnu św. Symeona Nowego Teologa:

Oglądam piękno Twej łaski, podziwiam jej blask, a jej światłość odbija się we mnie; zachwycam się jej niewypowiedzianym splendorem; zdumiewam się niezmiernie, myśląc o sobie: widzę, kim byłem i kim się stałem. O cudzie! Oto stoję pełen szacunku dla samego siebie, czci i bojaźni, jakby przed Tobą samym; tak onieśmielony, że nie wiem nawet, co czynić, gdzie usiąść, dokąd się udać, gdzie pozwolić spocząć członkom tego ciała, które należy do Ciebie, do jakich użyć je czynów i dzieł, bo przecież są boskie.

*

Pan się przemienił, ukazał uczniom swoją chwałę. Ale też uczniowie zostali przemienieni. Dostrzegli blask Chrystusa, Jego chwałę. Tego Chrystusa, który był zawsze blisko nich, zobaczyli na nowo, jakby im się oczy otworzyły – jakby otrzymali łaskę nowego, Bożego spojrzenia. Prośmy Boga o taką łaskę dla nas, byśmy na świat, na nasze życie, na siebie i innych ludzi umieli patrzeć Bożymi oczami, spojrzeniem przemienionym przez Boga.