Przemienienie

Przemienienie Jezusa Chrystusa nie pasuje do stylu, w jakim zazwyczaj pełnił On swą mesjańską misję. „Jego twarz zajaśniała jak słońce. Jego ubranie stało się białe jak światło”. Jezus ujawnił Piotrowi, Jakubowi i Janowi swą chwałę. Na górze Przemienienia dał jasno do zrozumienia, że jest Kimś więcej niż uczniowie mogli się dotąd domyślać – jest Kimś więcej niż nauczycielem, więcej nawet niż Mesjaszem: „z obłoku odezwał się głos: To jest mój Syn umiłowany”.

Dlaczego Jezus tak rzadko objawiał swą Boską naturę? Czy jej skrywanie nie było utrudnieniem dla powodzenia Jego misji? Epizod Przemienienia odpowiada na te pytania: „Uczniowie, słysząc to, upadli na twarz i bardzo się zlękli”. Jak można się domyślać, bezpośrednie doświadczenie Boskiej obecności, a zatem i Jego świętości, wzmaga w człowieku poczucie grzeszności i własnej nikczemności, a w konsekwencji budzi strach. Strach jest z kolei przeszkodą w nawiązaniu relacji z Bogiem. To dlatego Jezus dawkował prawdę o sobie. Dzięki temu Apostołowie mogli zrozumieć, że ten święty i przerażający Bóg jest zarazem Bogiem miłości i przebaczenia.

Czasem, jak św. Piotr, chcielibyśmy na górze Przemienienia rozbić namioty – zatrzymać w sobie doświadczenie Boskiej bliskości. Zapominamy, że aby przeżyć je bez lęku i strachu, wpierw potrzebujemy długiej lekcji o Bożym miłosierdziu. Lekcji, której On udziela z ukrycia.

ks. Marek Dobrzeniecki