Cztery lata po ogłoszeniu dogmatu Wniebowzięcia NMP, kiedy Kościół obchodził setną rocznicę ogłoszenia dogmatu Niepokalanego Poczęcia, papież Pius XII ustanowił święto NMP Królowej. Niektórzy uważają, że ten tytuł nie pasuje do Maryi. Sama przecież powiedziała: Oto Ja, służebnica Pańska. Skąd więc królowa? Jak się okazuje, prawda o królewskiej godności Maryi była znana w Kościele już w IV w., o czym świadczą liczne pisma Ojców Kościoła. Spójrzmy chociażby na fragment homilii na Wniebowzięcie NMP św. Anzelma z Krety: „Dawidzie, uderz w lirę, podnieś głos, pieśnią uczcij swą Królową… Dzisiaj zabiera jako Królową ludzkości z tej ziemi swą Matkę, zawsze Dziewicę, Ten, który w Jej łonie będąc Bogiem, przyjął postać ludzką… Królowa całej ludzkości! Rzeczywisty to tytuł i władza Tej, która jest wyższa nad wszystko, poza jednym Bogiem”. Święty zwraca tutaj uwagę na główne źródło królewskiej godności Maryi, a mianowicie – Jej Boże macierzyństwo. Bardzo pięknie ujął to papież Pius XII w swojej encyklice Ad coeli Reginam: Królem wprawdzie w pełnym, właściwym i absolutnym znaczeniu jest tylko Jezus Chrystus, Bóg Człowiek, jednakże Maryja, choć w ograniczony i analogiczny sposób, uczestniczy w królewskiej godności jako Matka Chrystusa Boga… Towarzyszka w dziele Odkupienia… Nie ma więc żadnej wątpliwości, że Najświętsza Maryja przewyższa godnością wszystkie istoty stworzone i że otrzymała Ona, po Synu, prymat nad wszystkimi.
Tak więc Maryja jest Królową – najprawdziwszą i najlepszą. A co ten Jej tytuł oznacza dla nas? Co powinniśmy robić, by czcić Maryję właśnie jako Królową? Ks. Jan Twardowski ujął to doskonale i zarazem bardzo prosto w jednym ze swoich wierszy: Królową mi jesteś, gdy panujesz we mnie. Pozwólmy więc Maryi panować w naszych sercach, rządzić naszymi myślami, uczuciami, pragnieniami. Królować w naszej wolnej woli, w naszych decyzjach. Jest to krok odważny, ale Ta, która jest Królową Nieba i Ziemi wie przecież najlepiej, co dla nas dobre.