Kiedy zbliżają się święta Bożego Narodzenia, myśli nasze, najczęściej biegną do miejsca, gdzie wszystko się zaczęło, właśnie do Betlejem. Powie ktoś, że przecież najpierw była wizyta anielska, Zwiastowanie Pańskie, Zwiastowanie Bogurodzicy, potem Nawiedzenie św. Elżbiety przez Maryję. W układzie chronologicznym tak faktycznie było, ale przecież wszystko to poprzedziło tę naszpikowaną trudnościami drogę z Nazaretu do Betlejem. Tę 150.kilometrową trasę, brzemienna Maryja i Jej Oblubieniec, w czasie kilkudniowej pieszej pielgrzymki, pokonali z niebywałym trudem, by ostatecznie osiągnąć upragniony cel, jednak nie znaleźli tam oczekiwanego zrozumienia Ich heroizmu, i miejsca, którego oczekiwali, lokując się ostatecznie w „nędznej szopie”, gdzie rodzącemu się Jezusowi, „żłób Mu za kolebkę dano”. Kiedy dzisiaj, „wśród nocnej ciszy”, gdy „Bóg się rodzi”, warto, byśmy o tej Ich drodze pamiętali i niech ona będzie dla nas drogowskazem, który ma nas doprowadzić do naszego celu, jakim jest dar życia wiecznego. Godne przeżycie jubileuszu narodzin Jezusa Chrystusa, winno być nacechowane przede wszystkim wdzięcznością i duchowym nakierowaniem naszych myśli na sens Bożych Narodzin. Przecież w istocie winniśmy pamiętać, że przychodzi do nas Ten, który niesie nam w darze odkupienie i obiecane „niepojęte dla nas dary”. A my, tak często, te wszystkie prawdy objawione, spychamy gdzieś na „koniec kolejki”, zapominając, co winno być „głównym daniem” tej bożonarodzeniowej uczty. Nie znaczy to wcale, byśmy nie dotrzymywali zasad tradycji świąt. To wszystko, co w polskiej tradycji jest ich istotą, pięknem polskich świąt, zawsze winniśmy z należytym poszanowaniem kultywować. Czekając na spotkanie z Jezusem, poprzez udział w mszach roratnych, zanurzamy się w pewien sposób i współuczestniczymy w drodze Maryi do Betlejem, która w mroczny czas adwentowy, niesie światu w swym łonie Chrystusa. Jest to czas, w którym najlepiej jest pamiętać o trudach Jej drogi. Ale święta to też te wszystkie elementy, które od wieków są ich częścią składową. Nasze pojednanie w Sakramencie pokuty, Eucharystia, choinka, wieczerza wigilijna, Opłatek, kolędy, msza św. pasterska, wszystko to w zjednoczeniu rodzin, tworzy tę niepowtarzalną atmosferę nocy wigilijnej. Myśli nasze niosą nas do odległego Betlejem, do bazyliki Narodzenia Pana Jezusa. Trwająca wojna pozbawia nas pewności, jak w tym szczególnym miejscu, w tym roku, przebiegać będą obchody narodzin Jezusa. Naszą modlitwą wspierajmy wszystkich, którzy tam będą uczestniczyć w świętowaniu, by bezpiecznie, i z niezaburzoną atmosferą, mogli oddać hołd Boskiemu Synowi. My natomiast, w realiach naszej Ojczyzny, wdzięczni Bogu za Jego opiekę, z ufnością idźmy na spotkanie z Jezusem, który niezmiennie przyjdzie do nas wigilijną nocą. Niech święta Bożego Narodzenia, będą czasem radosnego ich przeżywania w gronie najbliższych, przy dobrym zdrowiu i pogodzie ducha. Niech przychodzący Emanuel, znajdzie godne miejsce w naszych domach, a Jego obecność niech przyniesie nam potrzebny spokój i wzajemny szacunek.
Chwała na wysokości Bogu, a na Ziemi pokój ludziom dobrej woli !
Janusz Marczewski