KLIKNIJ – ZDJĘCIA – FOTORELACJA Z UROCZYSTOŚCI

Tak, jak w innych latach, miesiąc styczeń to czas, gdy oo. Paulini obchodzą swoje patronalne święto „Pawełki”. Konwent wągrowiecki nie jest tu jedynym. Podobne uroczystości świętują paulini na całym świecie. To swoisty hołd oddawany Patriarsze i Patronowi Zakonu Świętego Pawła Pierwszego Pustelnika, za heroizm jego postawy i życia, które przez 90 lat spędził w samotności, jako pustelnik, gorliwie modląc się do Boga. W Wągrowcu to już można rzec utrwalająca się tradycja, na którą, u progu każdego roku kalendarzowego czekamy, uznając, że włącza ona nas parafian, jeszcze bardziej, do wielkiej rodziny paulińskiej. Poznając trudy i warunki, w jakich przyszło żyć Św. Pawłowi, uczymy się w pewien sposób pokory i wytrwałości w ekstremalnych, pojawiających się i w naszym życiu sytuacjach losowych. Musimy jednak pamiętać o tym, co wynika z postawy Świętego Pawła, a zatem pełnego zaufania Bogu, gdyż to jest warunkiem pomyślności, w realizacji naszych planów życiowych. O tym, że tylko w zjednoczeniu z Bogiem jest siła, a dzieje zakonu i historia każdego paulina jest nieustannym odkrywaniem potęgi Bożej miłości i Bożego miłosierdzia przypomniał w uroczystość św. Pawła Pierwszego Pustelnika Generał Zakonu. Paulińska maksyma „Solus cum Deo solo” /sam na sam z Bogiem/, może nam posłużyć, jako wskazówka do pełnego włączenia się w obchody tego paulińskiego święta. Po przebytej nowennie ku czci Św. Pawła, tegorocznej sumie odpustowej przewodniczył proboszcz o. Józef Stępień, a homilię wygłosił o. Jerzy Kielech OSPPE /paulin z Łodzi/. W swej homilii o. Jerzy, przybliżając nam postać św. Pawła przypomniał, że warunki, w jakich św. Paweł wzrastał, mimo młodego wieku, zmuszony był w pewien sposób do pustynnego życia. Mimo, że była to jego osobista decyzja, zapewne w jego świadomości wyboru tej drogi życiowej, było wiele obaw i oporu, jednak w pełni zaufał Bogu, znajdując ukojenie dla przeciwności losu, którymi został obdarzony. Winniśmy też pamiętać, że w swoim życiu, możemy być szczęśliwi tylko wówczas, gdy na pierwszym miejscu postawimy obcowanie z Bogiem. W przeciwnym razie, mimo osiągniętego celu, do którego zmierzamy, pojawi się zobojętnienie, co w konsekwencji prowadzi do zatracenia równowagi życiowej, do zatracenia potrzeby dążeń aktywnego życia i innych konsekwencji, nawet zdrowotnych. Św. Paweł to doskonale rozumiał i dlatego odnalazł siły, by w tak ekstremalnych warunkach przetrwać całe swoje życie. Te siły to dar, który otrzymał od Boga, któremu w pełni zaufał, a dla nas, to niewątpliwie wskazówka, by z jego przykładu czerpać siły dla naszego postępowania. Naszej uroczystości towarzyszyły hymny o życiu św. Pawła, odśpiewane przy wtórze orkiestry dętej z Poznania, błogosławieństwo udzielone przez celebransa, a także błogosławieństwo nałożenia rąk, a zakończył ją gromki hymn starochrześcijański „Te Deum laudamus”.

Janusz Marczewski