W Kościele obchodzimy 7 października wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Różańcowej. Zostało ono ustanowione na pamiątkę zwycięstwa floty chrześcijańskiej nad wojskami tureckimi, odniesionego pod Lepanto 7 października 1571 r. Sułtan turecki Selim II pragnął podbić całą Europę i zaprowadzić tu wiarę muzułmańską. Ówczesny papież, św. Pius V, dominikanin, gorący czciciel Matki Bożej – usłyszawszy o zbliżającej się wojnie, ze łzami w oczach zaczął zanosić żarliwe modlitwy do Maryi, powierzając jej swą troskę podczas odmawiania różańca. Nagle doznał wizji: zdawało mu się, że znalazł się na miejscu bitwy, pod Lepanto. Zobaczył ogromną flotę, przygotowującą się do starcia. Nad nią ujrzał Maryję, która patrzyła na niego spokojnym wzrokiem. Po bitwie wdzięczni Wenecjanie natomiast wznieśli w swym mieście kaplicę Matki Bożej Różańcowej, a na jej ścianach wypisali słowa: „Nie odwaga, nie broń, nie dowódcy, ale Maryja Różańcowa dała nam zwycięstwo”. Warto też pamiętać, że Polska była jednym z trzech krajów, które odpowiedziały na apel Papieża i włączyła się w modlitwę różańcową.
Klemens XI, w podzięce za kolejne zwycięstwo nad Turkami odniesione pod Belgradem w 1716 r. rozszerzył święto Najświętszej Maryi Panny Różańcowej na cały Kościół.
W roku 1883 Leon XIII wprowadził do Litanii Loretańskiej wezwanie „Królowo Różańca świętego – módl się za nami”, a w dwa lata później zalecił, by w kościołach odmawiano różaniec przez cały październik. Zachęcajmy się do modlitwy różańcowej, którą ukochał Święty Jan Paweł II, zachęcajmy się , gdyż „ jedynie dzięki intensywnemu życiu modlitwy świeccy mogą znaleźć natchnienie, energię i odwagę w obliczu trudności i przeszkód, wytrwałość i umiejętność podejmowania inicjatyw i odzyskiwania sił. Św. Jan Paweł II z przekonaniem nauczał, że „ trzeba się zawsze modlić i nigdy nie ustawać’’. Swoje nauczanie popierał świadectwem życia. Wielokrotnie obserwowaliśmy go, jak w skupieniu przesuwał paciorki różańca, ufnie szepcząc Zdrowaś Maryjo. Kochał Matkę Bożą, której zawierzył całą swoją posługę na Stolicy Piotrowej, Jej matczynej opiece oddawał Rodaków, Ojczyznę, Kościół i cały świat. 21 grudnia 2002 r. kard. Joseph Ratzinger, ówczesny dziekan Kolegium Kardynalskiego, dziękując Ojcu Świętemu za ogłoszenie Listu apostolskiego Rosarium Virginis Mariae, powiedział: „ Ty wskazujesz nam, że to modlitwa ludzi prostych jest modlitwą, która jednoczy nas z uczuciami samego Jezusa ( por. Flp2,5). Jest ona zatem modlitwą prawdziwie mistyczną, która od wewnątrz ożywia liturgię i z niej nieustannie czerpie swą moc. W tajemnicach światła stawiasz nam na nowo przed oczyma postać Jezusa w taki sposób, że jak „ trzej uczniowie zachwyceni pięknem Odkupiciela’’ ( por. n. 9), uczymy się Go naśladować i dążyć do życia przemienionego Duchem Świętym’’.
Istotą modlitwy różańcowej jest medytacja. To zatrzymanie się nad tajemnicą Bożej dobroci, żeby ją w siebie wchłaniać; nad tajemnicą swojej ludzkiej grzeszności, żeby ją z siebie wyrzucać. To jakieś zakochane wpatrywanie się w Chrystusa – zwykle oczyma Jego Matki – które budzi w człowieku adorację, wdzięczność, żal za grzechy. Kościół współczesny wiele by utracił, gdyby różaniec został odsunięty na bok i przestał być modlitwą powszechną i codzienną.
Różaniec góruje nad wszystkimi modlitwami maryjnymi. Rozważanie tajemnic Chrystusa przypomina, jak rozważała je Maryja w ich pierwotnym kształcie. Kontemplując w różańcu wielkie tajemnice wiary, „ serce Najświętszej Dziewicy staje się w pewnym sensie przeźroczyste i my przeżywamy na nowo tajemnice, w ten sposób, że całe nasze życie chrystianizuje się, by tak powiedzieć, przez rozwijanie się w nas Zdrowaś Maryjo”. Różaniec ukazuje nam Maryję zawsze w łączności z Jezusem, jako żywą Ewangelię. „Przez pobożne odmawianie różańca tajemnice życia, śmierci i zmartwychwstania Jezusa mogą stać się częścią naszego codziennego życia. A kiedy centralne tajemnice wiary staną się częścią naszej codzienności, wtedy nic już nie będzie w stanie oderwać nas od Boga i zepchnąć z drogi świętości”. To dlatego różaniec otwiera nam niebo.
Królowo Różańca świętego – módl się za nami.