Matka Boża Częstochowska

To dobra rada Maryi, na dziś i na zawsze! Choć jest nam dobrze znana, to jednak nie znaczy, że od razu wszyscy robią to, co każe im Jezus. Jest to droga ciągłego nawracania, którą od początku chrześcijaństwa, toruje nam Maryja. Nie dajmy się nabrać na hasła, że ja już jestem nawrócony i nie potrzebuję nawrócenia. Można bowiem raz skosztować „wina radości” i pomyśleć, że znam już pełnię radości – ale jest to tylko złudzenie! Trzeba zaufać Jezusowi, który przemieniając wodę w wino w wielkiej obfitości, zaprasza nas do otwarcia się na nowość i zachęca, aby wciąż iść naprzód, nie zrażając się trudnościami. Nie można zatrzymać się w miejscu, bo to, co wydaje się nam pełnią radości – na pewno nią jeszcze nie jest. Jezus przygotował dla nas rzeczy jeszcze piękniejsze! Trzeba często powtarzać sobie słowa, tak bardzo charakterystyczne dla naszego narodowego sanktuarium: „Jestem, pamiętam, czuwam”! Na drodze nawrócenia są one bardzo dobrą wskazówką! Trzeba być obecnym – przyjść do Jezusa razem z Maryją. Znaleźć czas na trwanie wraz z Nią na modlitwie, w postawie adoracyjnej, bez listy próśb, w uwielbieniu i dziękczynieniu (o czym mówił Ojciec Święty Franciszek w homilii z dnia 6 I 2020 roku). W ten sposób nawiązuje się głęboka więź przyjaźni z Chrystusem. Trzeba pamiętać kim jestem i co do mnie należy! Nie można być dziś bardziej, a jutro mniej chrześcijaninem. Droga człowieka wierzącego w Chrystusa, to droga ciągłego nawracania się, aby być wciąż bardziej i mocniej z Jezusem i dla Jezusa, na wzór Maryi. Trzeba czuwać razem z Maryją, aby nie stracić najcenniejszego skarbu, który przygotował dla nas Jezus na końcu naszej drogi. Dlatego mówi do nas: „Czuwajcie (…) i bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie”. Trzeba więc znaleźć czas – możliwie jak najczęściej – raz w roku, a może i częściej – aby przybyć do naszej „Polskiej Kany Galilejskiej”. Tam Matka Najświętsza przedstawia Jezusowi swoje dzieci po to, aby On „objawił im swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie”.

ks. Dariusz Szyszka SDB