Koronka do MB

Panie, uwolnij mnie od największego mego wroga: ode mnie samego, od nieustannego szukania siebie, swojej woli, swoich spraw, swego wygodnictwa, swego „świętego spokoju”.

Uwolnij mnie od ciągłego myślenia o sobie, od pragnienia, by być cenionym, chwalony, wyróżnianym… Od zabiegania o swoje korzyści, o dobra materialne i duchowe, od egoizmu, który wszystkich i wszystko chce skupić wokoło swojej osoby, swoich zasług, swoich talentów.

Uwolnij mnie od częstego obrażania się na swoje otoczenie, od domagania się usług, od absorbowania innych sobą.

Zabij wreszcie to panoszące się moje „ja”, które nie zauważa bliźnich, ich trosk i potrzeb, i nędzy, ich cnót, zasług i talentów, ich prac i poświęcenia.

Zachowaj mnie od niedostrzegania w nich Ciebie, Jezusa, który w nich pragniesz być zauważony, uczczony i obsłużony, pocieszony.

Zniszcz moją ciasnotę, tępotę i znieczulicę.

Rozgrzej moje zimne serce, twarde jak kamień, nieczułe, obojętne kochające tylko siebie i służące bożkowi – mojemu „ja”.

Zamień mą chciwość na ofiarność, me skąpstwo na wielkoduszność, mą ciasnotę na życzliwość, mą głupotę na mądrość serca oświeconego światłem Ducha Świętego.

Daj, abym wyszedł wreszcie z więzienia własnego „ja” na wolność dzieci Bożych, rozradowanych dawaniem, dzieleniem się chlebem, czasem, sercem. Tej przemiany możesz dokonać we mnie tylko Ty, który powiedziałeś: „Nie ma większej miłości nad tę, gdy ktoś życie daje za przyjaciół swoich”. Tyś dał życie za mnie i za każdego z bliźnich moich, których postawiłeś na drodze mego życia.

Wciągnij mnie w nurt Twej ofiarnej, bezkompromisowej miłości, aby wreszcie skruszyło się moje serce i stopniało, zamieniając się w żar miłości tryskającej z Twego Boskiego Serca i z Twego Boskiego Ducha, którego wylałeś na nas w Wieczerniku Zielonych Świąt. Amen.

Ks. Franciszek Grudniok, Blaski cierpienia, Wrocław 1991, s. 221-222