„Doskonały człowiek składa się z trzech pierwiastków: z ciała, duszy i Ducha; tym, który przynosi nam zbawienie i nadaje nam formę, jest Duch”. (Św. Ireneusz z Lyonu, Przeciw herezjom)
Człowiek jest jednością i całością, ale przecież składa się co najmniej z dwóch części: z duszy i ciała. Do takiego wniosku doszli też dawni filozofowie. Zaobserwowali mianowicie, że jesteśmy zdolni do dwojakiej aktywności – cielesnej i duchowej. Obie nawzajem się uzupełniają. Chrześcijanom jednak zostało objawione, że mogą czynić coś jeszcze większego, co przekracza ludzkie zdolności. Jezus obiecał uczniom, że będą czynić cuda mocą Ducha Świętego, którego im pośle. „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, a nawet większe od tych uczyni […]” (J 14, 12). Dzieje się tak do dziś, ale uważamy to za coś wyjątkowego. A przecież, przeciwnie, wszyscy zostaliśmy powołani do tego, co jest cudem codziennego życia, czyli do wierności Ewangelii i do miłości. Bez światła i mocy Ducha Świętego nie zyskalibyśmy tych cnót. Jak mamy sobie ten dar Ducha Świętego wyobrażać? Gdyby to była jedynie pomoc z zewnątrz, nie bylibyśmy tymi, którzy wierzą i kochają. Duch Święty jednak jest darem wewnętrznym, Jego moc staje się naszą własną mocą. Dlatego greccy Ojcowie uważali Go niejako za trzeci składnik naszego ja. Głosili trychotomię człowieka, czyli trójczłonowość natury ludzkiej.
Zachodnim teologom wydawało się to zbyt śmiałe. Duch Święty jest przecież Bogiem. Czy rzeczywiście możemy więc powiedzieć, że jest w nas Bóg? Odpowiedź nie jest zbyt trudna.
Bóg jest tam, gdzie działa. Działa zaś wszędzie, dlatego jest wszechobecny. Nie działa jednak wszędzie tak samo. Jego obecność w świątyni uważamy za bardziej intensywną, dlatego budynek ten nazywamy domem Bożym. Prawdziwą świątynią jest ludzkie serce. Dlatego również człowiek jest przybytkiem Bożym, jak to obiecał Jezus: „I przyjdziemy do niego, i mieszkanie u niego uczynimy” (J 14, 23). Ponieważ obecność Boża jest aktywna, zatem nas przetwarza. Św. Bazyli Wielki w dziele O Duchu Świętym nazywa Ducha Świętego światłem, dodając do tego komentarz: „Podobnie jak w zdrowym oku jest zdolność widzenia, tak w oczyszczonej duszy działa Duch”. Mając zatem Ducha Świętego, świętymi mogą stać się stworzenia, które w swej istocie świętymi nie są. W Składzie Apostolskim wyznajemy, że Duch jest Ożywicielem, „tchnieniem życia”. Współczesny prawosławny teolog rosyjski Paul Evdokimov pisze: „W dzień Pięćdziesiątnicy Duch zstępuje osobiście i działa poprzez naszą naturę, stając się wewnętrznym faktem ludzkiego bytu”.
Tomaš Špidlik, Perełki Ojców Kościoła