A skoro światło to raz w duszy zaświta,
niepodobna, gdy się dusza z nim zespoli,
by gdzieś widokiem innym była syta.
Alighieri Dante
W czasie publicznej działalności Jezusa, gdy rozświetlał On mroki ludzkich serc i rozpraszał ciemności świata, Maryja pozostawała w ukryciu. Pojawiła się znowu w czasie osłoniętej mrokiem Golgoty. Gdy Światłość zwyciężyła przez zmartwychwstanie i ukazała się uczniom, Maryja znowu stanęła milcząco z boku.
Gwiazda zaranna jest ulubioną gwiazdą żeglujących. Kiedy widzą jej blask, są spokojni. Bo nie grozi im niebezpieczeństwo. Gęste chmury, które zdołają zasłonić gwiazdę, są zwiastunem burzy. Maryja w naszym rejsie życia jest przewodnikiem i gwarancją dopłynięcia do celu. Blask tej niezwykłej gwiazdy zarannej – Maryi- wiedzie do przystani, gdzie na wieki pali się światło. Jest nią Miasto, któremu „nie trzeba słońca ni księżyca, by mu świeciły, bo chwała Boga je oświetliła, a jego lampą – Baranek. I w jego świetle będą chodziły narody…” (Ap 21, 23-24).
O JEDNĄ ŁZĘ
Jutrzenko życia, Gwiazdo Morza,
de profundis wołamy stąd
u kresu wyczerpania –
Obłoku Biały nad wodami,
pozwól nam upaść na kolana
nim zstąpi Sąd.
Obłoku Biały nad wodami,
a tajemnicą rozświetlony,
zachowaj nas od nocy tej bez światła i bez granic,
gdyśmy niegodni stali się promienia Twego,
zbaw od złego.
Gdyśmy niegodni stali się spojrzenia Twego
spraw, by w godzinie nam nieznanej
ostatnia zaważyła łza
i nędze nasze, i podłości,
stracone lata, ciemne sny,
mroki przeszłości i przyszłości
spłynęły blaskiem tamtej łzy.
By zagubionych i upadłych
ta jedna ocaliła łza –
Gwiazdo Mądrości,
Gwiazdo Miłości,
Gwiazdo Jedynej Prawdy.
Bogdan Ostromęcki (1911-1979)