Dziewica († 1727)Wspomnienie 9 lipca
W wizji, jaką miała św. Weronika, Maryja miała jej powiedzieć: „Jesteś sercem mojego serca”. Zapewne ta bliska więź sprawiła, że włoska mistyczka otrzymywała od Pana tę łaskę, by uwalniać z czyśćca dusze, podobnie jak czyni to Matka Boża. Podczas jednej z wizji Chrystus miał powiedzieć, że o ile dusz poprosi, tyle będzie zwolnionych od dalszej pokuty. Kapucynka poprosiła o 33 zmarłych, po jednym na każdy rok życia ziemskiego Jezusa. Pan pozwolił im przejść do nieba, jednak ceną za to były dodatkowe cierpienia św. Weroniki, która przyjęła na siebie pokutę uwolnionych dusz. Brała ją z radością.
Jej życie zakonne – a spędziła w klasztorze klarysek kapucynek pięćdziesiąt lat – było zjednoczeniem z Panem przeżywającym Misterium Paschalne. Była stygmatyczką, doświadczała bólu Męki, ale też nieobce były jej ekstazy i radość zmartwychwstania. Co więcej, oczyszczenie, którego miała doświadczyć w czyśćcu, przeżyła za życia.
Cechowało ją wrażliwe serce, które pozwoliło jej współodczuwać z pokutującymi zmarłymi. Widywała ich w swoich wizjach, często ten widok rodził w niej głębokie współczucie, i prosiła Maryję, by mogła im pomóc przyjęciem dodatkowych cierpień. Nazywała dusze czyśćcowe zapomnianymi, bo była świadoma, jak mało osób modli się i spełnia dobre uczynki w ich intencji.
Święta Weroniko, użycz nam nieco z ognia miłości do Pana i dusz czyśćcowych, który płonął w twoim sercu!