Mój Boże, Ty jesteś we mnie i dokoła mnie!
Spraw, bym się modlił do Ciebie tak, jak powinienem.
Daj mojej duszy takie uczucia,
jakie Ty sam chcesz w niej znaleźć,
i doznawaj chwały w swoim biednym stworzeniu.
Mój Boże, jaki Ty jesteś dobry!
Nie tylko ukazujesz się, ale i mówisz w głębi duszy.
Mój Boże, który często przychodzisz do nas’
uczyń mi tę łaskę, abym Cię rozpoznawał
i przyjmował z pokorą i ogołoceniem
jako dar z samego siebie w miłości bez granic.
Mój Boże, jaki Ty jesteś dobry!
Zostawiasz nas czasem w oschłości i ciemności,
ażeby nas nauczyć jak cenna jest Twoja obecność,
i żeby nas uczynić gorliwymi w Twej służbie.
Zanurzamy się w piaski ruchome, ale wtedy
Ty wołasz do nas: „Szukaj siebie we Mnie”
i ukazujesz nam mocną kotwicę,
do której możemy przywiązać naszą radość.
Tą kotwicą jest jest radość Twojej nieskończonej Szczęśliwości.
Mój Boże, jaki Ty jesteś dobry!
Nie ma tak wielkiego grzesznika, takiego łotra,
któremu byś Ty nie ofiarował raju,
jak to uczyniłeś dobremu Łotrowi
za cenę jednej chwili jego dobrej woli.
Spraw, byśmy Ciebie naśladowali,
nigdy nie wątpiąc o sobie ani o naszym bliźnim.
Mój Boże, jaki Ty jesteś dobry!
Jaką miłość powinniśmy żywić
dla każdej istoty ludzkiej,
ponieważ Ty uczyniłeś człowieka
„na Twój obraz i Twoje podobieństwo”.
Jaki zatem szacunek dla każdego człowieka
i dla nas samych.
Mój Boże, proszę Cię,
daj mi ten szacunek i tę miłość Twoją,
którą Ty nas kochasz. Spraw, abym zawsze
w każdym człowieku widział Twój obraz i Twoje oblicze.
Karol de Foucauld (zm. 1916)