Bardzo łatwo w swoim życiu przyzwyczajamy się do tego, co mamy. Chcemy żyć dobrze, dostatnio, tak, aby nic nam nie brakowało. Wielu ludzi zapomniało już, co to skromne życie, liczenie każdego grosza do ostatniego dnia miesiąca, bo jakość naszego życia zdecydowanie się poprawiła. W konsekwencji tego często chcemy ciągle więcej i więcej. Stąd bierze się chęć ciągłej poprawy jakości swojego życia. Pozornie nie ma w tym nic złego. Jednak zdaje się, że człowiek XXI wieku pogubił się w tym wszystkim i nie wie albo też nie rozumie, na czym polega istota naszego życia. Bardzo łatwo mąż czy żona zostawia swoją rodzinę, po to by zarobić parę groszy. Nie jest problemem dla człowieka, by wziąć pieniądze za opiekę nad swoją schorowaną mamą. Bo przecież dzisiaj ważne jest, aby cieszyć się życiem na tym świecie. A Jezus mówi do nas dzisiaj bardzo jasne słowa: Ten, kto kocha swoje życie traci je, a kto nienawidzi swojego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. Czy jesteśmy jeszcze dzisiaj w stanie zrozumieć tę prawdę, o której mówi do każdego z nas Jezus? Myślę, że tak, ale potrzeba nam wewnętrznego nawrócenia, które musi dokonać się w każdym z nas. Spojrzenia nieco dalej i zobaczenia tego, że nasze życie nie kończy się na moim dobrobycie, wygodzie, dostatnim życiu. Nasze życie nie kończy się na zdobywaniu wartości materialnych, ale ma być nieustannym zdobywaniem wartości wiecznych. Dlatego też Jezus do każdego z nas dzisiaj mówi: „Pójdź za mną, stań się sługą Dobrej Nowiny i idź z nią do każdego człowieka. Bo nie w tym, co jest na tym świecie, masz pokładać nadzieję, ale w nieustannym zmierzaniu do życia wiecznego”.
Bardzo dobrym przykładem, jak iść tą drogą wskazań Jezusa Chrystusa jest św. Wawrzyniec. To właśnie jemu papież Sykstus II powierzył administrację dóbr kościelnych oraz opiekę nad ubogimi Rzymu. Kiedy wybuchło prześladowanie chrześcijan, cesarz wydał edykt, na podstawie którego wszyscy sprawujący w gminach chrześcijańskich jakieś urzędy mieli być skazywani na śmierć bez postępowania sądowego. Dlatego też aresztowano, a potem ścięto papieża i asystujących mu czterech diakonów. Nie aresztowano początkowo św. Wawrzyńca, aby wydobyć od niego wiadomości o stanie majątku kościelnego. Chciano za wszelką cenę zmusić Go do przekazania majątku na rzecz władz cesarstwa. Mądry diakon, spodziewając się tego, co ma się stać, rozdał wszystkie pieniądze kościelne ubogim. Kiedy sędzia nakazał św. Wawrzyńcowi wydać skarby kościelne, ten zebrawszy obdarowanych ubogich, powiedział, że właśnie ci ludzie są tymi poszukiwanymi skarbami. Święty nie załamał się podczas męczeństwa, nie wyparł się wiary i odniósł wspaniałe zwycięstwo, oddając życie za Chrystusa.
Każdy z nas może stać się sługą Jezusa Chrystusa, jeśli pomni i zrozumie, na czym polega prawdziwa chrześcijańska postawa służby. Umieć stracić po to, aby zyskać. Nie byle co, ale życie wieczne. Wpatrując się dzisiaj w drogowskazy naszego Mistrza i przykład życia św. Wawrzyńca, chciejmy nieustannie odnawiać w sobie postawę wytrwałej miłości, służby i poświęcenia. A z pewnością i one doprowadzą nas do wierności względem Boga i do spotkania z Chrystusem.