Kapłan († 1648)Wspomnienie 25 sierpnia
Kiedy Józef Kalasanty przyjechał do Rzymu w orszaku kard. Marco Colonny w 1592 r., miał trzydzieści pięć lat i marzyło mu się beneficjum. Zresztą to ono i dawana przez nie „mała stabilizacja” były celem jego podróży. Bóg jednak drastycznie zmienił jego plany i to za pomocą spaceru. Otóż Józef udał się na przechadzkę po Zatybrzu, dzielnicy w tamtym czasie pięknej, ale bardzo zaniedbanej i zamieszkanej głównie przez biedotę. Na jednej z ulic był świadkiem bójki chłopców i tego, jak obrzucali się mało wybrednymi epitetami. Rozdzielił walczących, ale sytuacja ta uświadomiła Kalasantemu, jak wielkie braki edukacyjne i wychowawcze płyną z materialnej biedy. Uderzyło go też, że ci chłopcy są niejako skazani na powtórzenie losu swoich rodziców, ponieważ nie stać ich na zdobycie wykształcenia, a bez niego nie znajdą dobrej pracy. Porzucił więc myśli o karierze kościelnej i postanowił zacząć katechizować dzieci ulicy. Bardzo szybko odkrył, że nie da się tego robić dorywczo, w związku z czym w 1597 r. otworzył szkołę na Zatybrzu – pierwszą szkołę powszechną w dziejach Europy, tj. bezpłatną i dostępną dla wszystkich. Jego pomysł spotkał się z dużym wsparciem materialnym, brakowało tylko ludzi, którzy mogliby pracować w tych szkołach. Tak powstał zakon pijarów, który już za życia założyciela utworzył pierwsze szkoły poza granicami Italii, w tym w 1642 r. w Rzeczpospolitej.
Święty Józefie Kalasanty, naucz nas otwartości na Boże wezwania!