W ten przepiękny majowy dzień, kiedy czcimy nasze Matki, pozwalam sobie zwrócić się do Ciebie Matko, którą dał nam Pan z wysokości Krzyża. Bo przecież mam prawo tak się do Ciebie zwracać, chociaż nie ukrywam, że trwoży się moje serce, czy w swej nicości nie nadużywam woli Najwyższego. Czy jednak moje zwątpienie nie jest oznaką małej mojej wiary ? Wątpiąc, a jednocześnie wierząc, tak dzisiaj rozumiem swoje synostwo i dlatego kieruję myśli moje w kierunku Twego Matczynego Serca, by na Twoje ręce Matko złożyć moją wdzięczność dla Twego Boskiego Syna, za ten szczególny dar, który On nam ofiarował. Bo przecież ile trzeba mieć w sobie miłości dla drugiego człowieka, by w godzinie śmierci, w okrucieństwie zadawanego bólu, cierpienia i sponiewierania, mieć wolę i siłę, by takiego aktu miłosierdzia dokonać. Przyjmij zatem Matko nas wszystkich, naszą szczerą wdzięczność za to, że możemy być Twymi dziećmi, że mamy zawsze – w każdym etapie naszego życia, ale i w godzinie śmierci – tę niebiańską ostoję, która nigdy nie zawodzi. Tobie Matko i naszym ziemskim Rodzicielkom, pragniemy dzisiaj wyśpiewać tę pieśń, która choć przez łzy i bez słów, zawsze jest aktualna, gdyż „Ty Matko nigdy nas nie zawodzisz i trwasz do ostatka, bo Ty nie umiesz zdradzić, boś Ty naszą Matką”. Kiedy ten szczególny, majowy dzień się zbliża, każdy z nas szuka takich wyrazów wdzięczności, które choć w niewielki sposób oddałyby naszą wolę, by z głębi swego serca, złożyć na ręce Matki ten pocałunek synowskiego oddania za wszelki trud poświęcenia, za dar życia, Chrztu Świętego, I Komunii Świętej, za to, że wskazałaś mi Mamo drogę, którą winienem kroczyć, bym spełnił Twe oczekiwania. Czy je spełniłem ? Zawsze chciałem temu sprostać; Ty wiesz najlepiej, czy mnie się to udało. Wiedz jednak, że idę tą drogą przez życie, choć nie zawsze drogą prostą, ale nie zapominam o Twych radach. Tobie Mamo i Wszystkim Matkom ślemy dzisiaj nasze modlitewne wsparcie, życząc Wam życia w pełni radości i obcowania z Bogiem w Jego Niebiańskim Domu. Ufamy, że tam już jesteście szczęśliwe, że po trudach ziemskiego bytowania, odnalazłyście spokój i obiecaną nagrodę. Cieszymy się wraz z Wami i ślemy nasze synowskie „Bóg zapłać Mamo”.

Janusz Marczewski