Każdy dzień mego zwyczajnego życia
jest Twoim dniem, mój Panie:
dniem Twojej łaski, dniem Twojej miłości.
Dlatego trzeba przeżywać dzień każdy jako mój,
a przyjmować go jako Twój, Panie.
Ale jak moje ludzkie dni mogą się stać Twoimi dniami?
Ty sam, mój Boże, możesz mi w tym pomóc.
Ani strach, ani żadna siła duszy, ani nawet śmierć
nie zdołają mnie ustrzec przed zagubieniem się w sprawach tego świata.
Tylko Twa miłość może mnie wyzwolić,
miłość do Ciebie – jedynego celu wszystkich rzeczy,
miłość do Ciebie, która Tobie samemu wystarcza
i która sama może wypełnić wszystkie nasze upragnienia.
Miłując Ciebie znajduję to, co było zginęło.
Wszystko staje się śpiewem chwały i dziękczynienia
Twojemu nieskończonemu Majestatowi.
To, co było podzielone, Twoja miłość sprowadza do jedności.
To, co było rozsypane, Ty sam znów zbierasz w sobie.
To, co stało się tak bardzo zewnętrzne,
Twoja miłość na nowo wprowadza „do wnętrza”, do Serca.
Ale ta miłość, która przyjmuje me życie codzienne,
takie jakie jest, tak bardzo zwyczajne,
przemienia jednak każdy z moich dni
w dzień łaski, aby dotarł aż do Ciebie.
Ta miłość może być tylko Twoim darem dla mnie
i jedną tylko mogę wybełkotać prośbę;
Daj mi dar najbardziej zwyczajny,
a zarazem najcudowniejszy z możliwych –
dotknij swą łaską mojego biednego serca,
d a j m i m i ł o ś ć T w o j ą !
Pozwól, abym używając rzeczy tego świata
w radości i w cierpieniu dotarł przez nie
do poznania i umiłowania Ciebie,
o Ty jedyny i ostateczny Fundamencie każdego stworzenia!
Ty, który jesteś Miłością, daj mi udział w Twojej Miłości,
aby któregoś dnia wszystkie moje dni znalazły się
w jedynym dniu Twojego życia wiecznego. Amen.
Karl Rahner SJ