225 lat temu, Sejm Czteroletni uchwalił Konstytucję nazwaną od daty jej uchwalenia, Konstytucją 3 Maja. Była ona pierwszą w Europie, a drugą po Konstytucji Stanów Zjednoczonych Ameryki, nowoczesną ustawą, regulującą prawa i obowiązki narodu polskiego. Jak wiemy, był to czas, w którym dzielono Polskę między sąsiadujące z nami mocarstwa. Po I rozbiorze, dokonanym z inicjatywy Prus w 1772 r. działały jeszcze w Polsce siły, które nie chciały się pogodzić z zaistniałą sytuacją. To im zawdzięczamy Konstytucję 3 Maja. Jednak niezgodność elit politycznych, zdradziecka postawa magnaterii, wezwanie przez konfederatów targowickich wojsk rosyjskich, wbrew oczekiwaniu przywódców targowickich, doprowadziło do obalenia w 1772 r. Konstytucji i II rozbioru w 1793 r. Ostry protest narodu polskiego, wyraził się jeszcze raz w 1794 r. Powstaniem Kościuszkowskim, a po jego stłumieniu w 1795 r. dokonano III rozbioru Polski, likwidując państwo polskie na 123 długie lata . I w tym momencie wypada postawić pytanie : dlaczego my dzisiaj, w niepodle-głej III Rzeczypospolitej, od 12.lat jako państwo zjednoczonej Europy, wspominamy Konstytucję 3 Maja ? Czynimy to dlatego, aby „zachowując – jak mówił Ojciec św. Jan Paweł II – suwerenność, zadbać również o to, by nie stracić nic ze swojej tożsamości. Polska winna wnieść do Europy swoje wartości moralne, duchowe i religijne”. Wspominamy Konstytucję 3 Maja, ale przede wszystkim świętujemy osobę naszej Matki – Królowej Korony Polskiej . Przeżywanie uroczystości Królowej Korony Polskiej wraz z rocznicą uchwalenia Konstytucji 3 Maja, sięga początków ubiegłego stulecia. Wówczas to, w 1908 r., papież Pius X, zatwierdził to święto dla diecezji lwowskiej, a jego następca Pius XI, w 1923 r. rozszerzył je na cały kraj . Podczas okupacji hitlerowskiej nie możliwe było uroczyste obchodzenie tego dnia, zaś po II Wojnie Światowej, zapomniano o tej dacie posoborowego kalendarza liturgicznego. Trzeba to jednak powiedzieć precyzyjniej. Nie wszyscy o tym święcie zapomnieli, nie zapomniał o nim Kościół i jego wierni, chociaż tym ostatnim, totalitarne władze usilnie przypominały, by narodowe flagi, którymi dekorowaliśmy w tym czasie nasze domy z okazji pierwszomajowego święta, nie zapomnieć zdjąć najpóźniej 2 maja. Bardzo to smutne skojarzenia. Chociaż obecnie żyjemy w wolnym kraju, trzeba również i taką refleksję wysnuć, że w naszej teraźniejszości niewiele flag byłoby do zdjęcia. Tacy już jesteśmy my, Polacy przełomu II i III tysiąclecia .
Dobrze się jednak dzieje, że my dzisiaj pamiętamy, że „Matka Boska Majowa- – odwieczna Królowa Polski”, opiekuje się nami od wieków. Maryja towarzyszy naszym dziejom i kulturze właściwie od początku. „Bogurodzica” broniła, zagrzewała do walki co najmniej od I poł. XIII w. Pamiętamy z historii śluby Jana Kazimierza w katedrze lwowskiej w 1656 r., podczas których król oddał we władanie Matki Bożej cały kraj, uznając Ją za Królową Polski. Niezwyciężona rezydencja Królewska na Jasnej Górze, była świadkiem wielu zawierzeń. Pod płaszczem Maryi przetrwaliśmy wszystkie nieszczęścia i utratę niepodległości, zachowując godność, jedność i tożsamość narodową. Na Maryję postawili i nasi ojcowie, prosząc o pomoc w ciężkich dniach zagrożenia sowieckiego w 1920 r. Właśnie wtedy, Episkopat Polski ponowił wybór Maryi Królową Narodu. A kiedy znowu było ciężko, w 300-letnią rocznicę ślubów Jana Kazimierza – – z woli więzionego jeszcze wówczas w Komańczy Prymasa Tysiąclecia – Stefana Kardynała Wyszyńskiego, wołaliśmy do Niej, zawierzając cały naród i Ojczyznę . Zwieńczeniem „rzeczy wielkich” jak pamiętamy, były centralne uroczystości 3 Maja 1966 r. W dniu wczorajszym, zebrani na Jasnej Górze biskupi, w trakcie obrad Rady Biskupów Diecezjalnych, dokonali podpisania nowego Aktu Zawierzenia, przygotowanego specjalnie na dzisiejszą uroczystość Królowej Polski z racji 1050.rocznicy Chrztu Polski. Podczas Sumy Pontyfikalnej, biskupi wraz ze zgromadzonymi wiernymi dokonają nowego Aktu Zawierzenia, którego słowa wypowie abp Stanisław Gądecki – Metropolita Poznański, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, który będzie przewodniczył Sumie Pontyfikalnej. Czy my dzisiaj wyciągniemy właściwe wnioski, czy będziemy dziękowali Bogu i Maryi Królowej za Jej macierzyńską opiekę. Czy na nowo spróbujemy walki o wyzwolenie z narodowych przywar i wad; czy pozostaniemy tylko przy patriotycznych i pobożnych wezwaniach oraz manifestacjach . Niech nasza modlitwa, w miesiącu Maryi przyczyni się do wyjednania właściwych owoców dla naszej Ojczyzny .
Janusz Marczewski