W najbliższą środę pochylimy głowy, by przyjąć z rąk kapłana tę szczyptę popiołu, która za jego słowami, przypomina nam te kardynalne prawdy, że „z prochu powstaliśmy i w tenże proch zamienimy się po śmierci”. Ale kapłan napomina nas także : „nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”, bo z kart Ewangelii płynie dla nas ta wielkiej wagi nadzieja : „Pan cię wskrzesi w dniu ostatecznym”. Tę prawdę należy zestawić z innym wersetem z Ewangelii, gdy Pan Jezus mówił: „niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga ? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem”. Czy zatem śmierć powinna nas przerażać ? Otóż nie ! Po ludzku boimy się śmierci, ale jeżeli naprawdę wierzymy, winniśmy na ten moment spojrzeć nie tylko z obawą, ale i z nadzieją, że przechodzimy do życia wiecznego. Oczywiście na to musimy sobie zasłużyć naszym życiem doczesnym. Popielec stanowi jakoby pierwszy stopień wejścia w okres Wielkiego Postu, tego wielkanocnego Adwentu, gdy mamy się przygotować na przyjście Zmartwychwstałego Chrystusa, który poprzez swoje zmartwychwstanie pokazuje nam to, co czeka nas po śmierci. By jednak dobrze się do tego przysposobić, przyjmijmy na nasze głowy tę tchnącą nadzieją grudkę popiołu i niech ona wprowadzi nas w to wielkopostne oczekiwanie, byśmy u progu Wielkiej Nocy poczuli się właściwie przygotowani na spotkanie ze Zmartwychwstałym Jezusem. Ks. Jan Twardowski pisał: „Od ciemnej grudki prochu, którą smolisz ręce, z namaszczeniem rzuconej w Popielcową Środę – Cichutka radość wzbiera. O, rzuć prochu więcej, Na warkocz, na czuprynę, w książeczki, na brodę…. Bo przecież od tej grudki – wiosna w drzwiach kościoła. Będzie więcej spowiedzi i dobrych przyrzeczeń – wiele skradzionych powróci w czas krótki – A wszystko się rozpocznie po prostu od Środy, I właśnie od popiołu….od smolącej grudki.
A zatem, przyjmując też zaproszenie Ks. Floriana z łam „Tygodnika Katolickiego Niedziela”: „zachęćmy naszych bliskich, by w Środę Popielcową udali się do Kościoła, aby przeżyć tę tak bogatą w treść ceremonię. A tym, którzy naprawdę nie mogą przyjść, przynieśmy z popielcowego nabożeństwa szczyptę popiołu, by mogli sami posypać sobie nim własną głowę. Taki bowiem gest dobrze służy życiu duchowemu każdego człowieka. A odrobina popiołu, o której włożenie między stronice naszego modlitewnika poprosimy kapłana, będzie nam przez wiele lat przypominała, że jesteśmy prochem, w którym Wiekuista Miłość pragnie mieć swe odbicie”.