Męczennicy są najdoskonalszym przykładem utraty życia za Chrystusa. Na przestrzeni dwóch tysięcy lat są ogromną rzeszą mężczyzn i kobiet, którzy oddali swoje życie, aby dochować wierności Jezusowi Chrystusowi i Jego Ewangelii. A także dziś, w wielu częściach świata, mamy męczenników: mężczyzn i kobiety, więzionych, zabitych wyłącznie z tego powodu, że są chrześcijanami. I jest ich więcej niż w pierwszych wiekach Kościoła. Ale jest też męczeństwo dnia powszedniego, które choć nie pociąga za sobą śmierci, to jednak jest ono także „traceniem życia” dla Chrystusa, wypełniając swoje obowiązki z miłością, zgodnie z logiką Jezusa, logiką daru i ofiary. Ileż ojców i matek każdego dnia realizuje w praktyce swoją wiarę ofiarowując konkretnie swe życie dla dobra rodziny! Jak wielu kapłanów, zakonników, zakonnic wielkodusznie wypełnia swoją służbę dla królestwa Bożego! Jak wielu ludzi młodych rezygnuje ze swoich korzyści, aby poświęcić się dzieciom, osobom niepełnosprawnym, starszym…
Jest jeszcze wiele innych osób, chrześcijan i niechrześcijan, którzy „tracą swoje życie” dla prawdy. Chrystus powiedział „ja jestem prawdą”, a zatem ten, kto służy prawdzie, służy Chrystusowi. Jedną z tych osób, która oddała swoje życie za prawdę jest Jan Chrzciciel (…). Jan został wybrany przez Boga, aby przygotować drogę Jezusowi i wskazał Go ludowi Izraela jako Mesjasza, Baranka Bożego, który gładzi grzechy świata (por. J 1,29). Jan poświęcił całego siebie Bogu i Jego wysłannikowi – Jezusowi. A na koniec umarł za prawdę, kiedy oskarżył o cudzołóstwo króla Heroda i Herodiadę. Jak wiele osób płaci wysoką cenę za zaangażowanie na rzecz prawdy! Jak wielu ludzi prawych woli iść pod prąd, aby nie odrzucać głosu sumienia, głosu prawdy!
Papież Franciszek