Święty Józefie, Ty byłeś mężem modlitwy,
skupienia. Ty byłeś duszą głęboko
zanurzony w obecności Bożej.
Z tej bezcennej zażyłości Bogiem
ja pojmuję bardzo niewiele, święty Józefie.
Wiemy o tym obaj dobrze…
Jestem bardzo roztargniony, rozproszony.
Myślę o wszystkim i o niczym.
Pewnie trudno mnie będzie naprawić.
Ale tu okaże się Twoja moc w Bogu,
błogosławiony Rządco Bożego Domu.
Jeśli nauczysz mnie modlitwy i życia
w obecności Boga na co dzień,
będę Ci dziękował na wieki.
Wiem, że trzeba się przezwyciężać
i wciąż zaczynać od nowa.
I prosić o wytrwanie i wytrwać.
Ciebie, święty Józefie,
obieram w tym ciągłym trudzie
za przewodnika i doradcę. Amen.
P. Dunin-Borkowski SJ