2. WESELE W KANIE GALILEJSKIEJ
Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie». Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Rzekł do nich Jezus: «Napełnijcie stągwie wodą!» I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: «Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu!» Oni zaś zanieśli. A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem – nie wiedział bowiem, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli – przywołał pana młodego i powiedział do niego: «Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory». Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie (J 2, 5-11).
Z mszy świętej na jubileusz małżeństwa:
Boże, który złączyłeś (…) małżonków nierozerwalnym węzłem małżeńskim i podtrzymywałeś ich jedność wśród trudów i radości, oczyść i umocnij ich miłość, aby cieszyli się Twoją przyjaźnią. Przez naszego Pana, Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg przez wszystkie wieki wieków.
(Mszał rzymski, kolekta mszy w 25. rocznicę małżeństwa)
**
Na weselu w Kanie jest Jezus, jest Maryja, są apostołowie, jest starosta weselny… Ale bohaterami tej opowieści są także ci bezimienni słudzy, którzy wierzą, że zwykła woda stała się winem, że ta zwyczajność wody została przemieniona przez Pana. Takimi sługami jesteśmy my, kiedy wierzymy, że Pan przemienia nasze zwyczajne życie swoją łaską – i kiedy tym przemienionym życiem dzielimy się z innymi.
Jezu, ucz nas dzielić się wiarą, nadzieją i miłością z innymi!