NIE ZAPOMNĘ, NA KIM BUDUJĘ
Wydaje się, że chrześcijaństwo znalazło się dziś w defensywie. Mnożą się, kierowane z najprzeróżniejszych stron, ataki na wspólnotę Kościoła, na chrześcijański system wartości, na znaki chrześcijańskie w przestrzeni publicznej – słowem: wiara nasza staje się dyżurnym „chłopcem do bicia” możnych tego świata.
Z liturgii dnia:
Bądź mi skałą schronienia
i zamkiem warownym, aby mnie ocalić,
boś Ty opoką moją i twierdzą.
Boże mój, wyrwij mnie z rąk niegodziwca,
od pięści złoczyńcy i ciemiężyciela.
(Ps 71, 3-4).
„Nic nie może zaskoczyć tego, kto zaufał Opatrzności. W dzień i w noc pracuje i cierpi zawsze gotów spełniać Bożą wolę, chociażby jej polecenia były dziwne i niespodziewane”
ŚW. Wincenty a Paulo
Czasem się lękam – tak, przyznaję, Panie. Dzieję się tak wtedy, gdy słucham, jak atakują mój Kościół. Wtedy ogarnia mnie strach. Gdy czytam, jak wyrodne dzieci tego Kościoła przynoszą zgorszenie maluczkim – boję się. Przecież pamiętam słowa Twoje, że „bramy piekielne go nie przemogą”, a jednak czuję w sercu obawę. Wtedy pragnę powtarzać za psalmistą: „Bądź mi skałą, bądź zamkiem warownym”.
Nie jest tak, że muszę Cię o to prosić. Ty przecież jesteś skałą, jesteś warownią. Opoką jesteś i twierdzą. Tylko mi brak wiary na tyle silnej, by pchała mnie w Twoje objęcia. To tylko ja za mało ufam, by uchylić drzwi twierdzy Twojej mocy.
Bo tego mogę być pewien: na pokładzie Twojej arki siły złego mnie nie schwycą. A im więcej nas będzie na jej pokładzie, tym silniejsi będziemy w obliczu ataków złego.
Łódź Kościoła – Statek Zaufania.
Skała Kościoła – Opoka Mocy.
Moce piekielne nie mają szans. Naprawdę.
*
Korzeniu Jesse! Tyś chorągiew ludów,
zamilkną króle na widok Twych cudów:
przybądź i pośpiesz, użal się złej doli,
wybaw z niewoli!
(Trzecia antyfona adwentowa)