Zatrzymujemy się przed żłóbkiem, by rozważać, jak Bóg był obecny podczas całego tego roku, i tym samym przypomnieć sobie, że każdy czas, każda chwila niesie łaskę i błogosławieństwo. Żłóbek nas prowokuje, byśmy nigdy niczego i nikogo nie uznawali za stracone. Patrzenie na żłóbek oznacza znalezienie siły, by zająć nasze miejsce w historii, nie narzekając i nie ulegając zgorzknieniu, nie zamykając się ani nie uciekając, nie szukając skrótów, dających nam przywileje. Patrzenie na żłóbek pociąga za sobą świadomość, że czas stojący przed nami wymaga inicjatyw pełnych śmiałości i nadziei, a także rezygnacji z próżnych zaangażowań czy niekończących się zmagań, aby się pokazać.
Patrzenie na żłóbek to odkrywanie, że Bóg się angażuje, angażując nas, włączając nas w swoje dzieło, zachęcając nas do odważnego i zdecydowanego przyjęcia stojącej przed nami przyszłości. (…) Stworzyliśmy kulturę, która z jednej strony ubóstwia młodość, starając się uczynić ją wieczną, ale z drugiej, paradoksalnie, skazaliśmy młodych ludzi na brak jakiejś przestrzeni prawdziwego uczestnictwa, ponieważ powoli usunęliśmy ich na margines życia publicznego, zmuszając do emigracji lub żebrania o pracę, która nie istnieje lub nie pozwala im zaplanować przyszłości. Daliśmy pierwszeństwo spekulacji, a nie pracy godnej i autentycznej, pozwalającej im być czynnymi protagonistami w życiu naszego społeczeństwa. Oczekujemy od nich i wymagamy, aby byli zaczynem przyszłości, ale ich dyskryminujemy i skazujemy na pukanie do drzwi, które przeważnie pozostają zamknięte. (…)
Patrzenie na żłóbek stawia przed nami wyzwanie, by pomóc naszym młodym, żeby nie ulegli rozczarowaniu w obliczu naszych niedojrzałości, i pobudzać ich, aby byli zdolni do marzeń i do walki o swoje marzenia. Zdolni do rozwoju i stawania się ojcami i matkami naszego ludu.
Jakże dobrze jest kontemplować Boga-Dzieciątko w obliczu kończącego się roku! Jest to zachęta, by powrócić do źródeł i korzeni naszej wiary. W Jezusie wiara staje się nadzieją, staje się zaczynem i błogosławieństwem: „On pozwala nam podnieść głowę i zacząć od nowa, z taką czułością, która nas nigdy nie zawiedzie i zawsze może przywrócić nam radość” (adhort. apost. Evangelii gaudium, 3).
papież Franciszek