św. Peregryn

W Ewangeliach napotykamy rodzaj litanii przewlekłych chorób. Przyjrzyjmy się kilku pierwszym stronom u Marka: „Przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych” (1,32). „Przyszedł do Niego trędowaty… i prosił Go: «Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić»” (1,40). „Wtem przyszli do Niego z paralitykiem, którego niosło czterech” (2,3). „Był tam człowiek, który miał uschłą rękę” (3,1). „Wszyscy, którzy mieli jakieś choroby, cisnęli się do Niego, aby się Go dotknąć” (3,10). Jakby całym problemem człowieka był problem cierpienia, bólu i niedomagań zdrowotnych… I chorzy, jeden za drugim, przychodzą do Jezusa po rozwiązanie. On ich uzdrawia – cudownie, całkowicie – ale niemal każdemu z nich mówi: „Twoja wiara cię ocaliła”. Ostatecznie problem choroby jest problemem wiary. Problemy zdrowotne, powolny marsz ku śmierci, stawiają przed człowiekiem pilne pytanie: kto mnie ocali? Wołam do Boga i w tym momencie mogę złożyć cały mój los w Jego rękach. W życiu cielesnym rozgrywa się dramat duchowy. Zatem w pierwszej kolejności dostrzegamy w życiu świętych Bożych cierpiących na przewlekłe choroby uprzywilejowany moment, by powiedzieć Chrystusowi: tak. Ich odpowiedź na cierpienie ukazuje nam sposób, jak przyjąć nasze własne.

Ojcze Wszechmogący, umocnij mą wiarę, abym powierzył się Twojej pełnej miłości trosce!


Św. Peregryn Laziosi

Zakonnik (†1345)Wspomnienie 1 maja

Decydujący wpływ na życie Peregryna wywarło pewne zdarzenie związane ze św. Filipem Benicjuszem, przełożonym generalnym braci Sług Najświętszej Maryi Panny (serwitów). Kiedy Filip przybył do Forli (miasto koło Bolonii), aby uśmierzyć bunt przeciwko papieżowi, Peregryn, syn zamożnej rodziny, stronników cesarza, stanął na czele tłumu, który zelżył i zaatakował kapłana. Później jednak, zawstydzony Peregryn, odszukał Filipa, by prosić go o przebaczenie, a ten przebaczył mu z całego serca. Głęboko poruszony Peregryn zdecydował się wstąpić do zgromadzenia serwitów. Wiele lat później Peregryn został wysłany do rodzinnego miasta, by założyć tam klasztor. Z czułością opiekował się ubogimi i chorymi. W ramach pokuty nie siadał, jeśli nie było to konieczne, oraz spał na gołej podłodze. Nic dziwnego, że przed sześćdziesiątym rokiem życia u Peregryna rozwinęły się na nogach żylaki, które przekształciły się w raka. Choroba coraz bardziej niszczyła kości, tak że lekarz podjął decyzję o amputacji. W nocy przed operacją Peregryn dowlókł się przed ukrzyżowanego Pana, aby się modlić. Kiedy przysnął, zobaczył w widzeniu, że Jezus przyszedł do niego i dotknął jego nogi. Następnego ranka przybyły na operację lekarz zdumiał się widokiem, który zobaczył: noga była zupełnie zdrowa. Peregryna proszą o wstawiennictwo cierpiący na raka oraz nieuleczalnie chorzy.

Ojcze w niebie, przez wstawiennictwo św. Peregryna pozwól nam doświadczyć Twojej uzdrawiającej mocy.