Drodzy bracia, wydaje się trudne i na pierwszy rzut oka ciężkie to, co Pan polecił w Ewangelii, mówiąc: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie” (Mt 16, 24). Lecz nie jest to tak trudne, gdyż Ten, który daje to przykazanie, daje również wsparcie, aby mogło być zrealizowane to, co poleca. Dlatego też nasz Pan Zbawiciel nie tylko powiedział: „niech się zaprze samego siebie”, lecz dodał: „niech weźmie krzyż swój i Mnie naśladuje”. Co oznacza: „niech weźmie krzyż swój”? „niech znosi wszystko to, co go nęka: w ten sposób będzie Mnie naśladował. Kiedy zacznie Mnie naśladować w moich zachowaniach i moich przykazaniach, będzie miał wielu, którzy będą Mu się sprzeciwiać i stawiać Mu przeszkody; nie tylko go wyśmieją, ale także będą go prześladować”. Nie mówię jedynie o poganach, którzy są poza Kościołem, ale także o tych, którzy wydają się być wewnątrz Kościoła jedynie fizycznie, a którzy są poza nim z powodu ich przewrotnych czynów. Chrześcijanami są oni tylko z imienia, gdy tymczasem nie robią nic innego jak tylko prześladują dobrych chrześcijan. Są oni w członkach Kościoła niczym złe nastroje w ciele. Ty zatem, jeśli pragniesz naśladować Chrystusa, nie zwlekaj z niesieniem Jego krzyża: znoś złych i nie daj się zastraszyć. Miłujmy świat, lecz niech pierwszeństwo ma Ten, który świat stworzył. Świat jest piękny, lecz piękniejszy jest Ten, który świat stworzył. Świat jest pociągający, ale jeszcze bardziej fascynujący jest Ten, który świat stworzył.
Święty Cezary z Arles