Synu, Odkupicielu świata
Dzięki Kościołowi Słowo dociera do nas… nie jako słowo odtwarzane z pamięci, ale czynne i żywe:
„ … odpuszczają się grzechy Twoje”, „To jest Ciało moje…”
Francois Mauriac
Bóg w miłości swojej nie pozostawił człowieka samemu sobie w mocy grzechu. Był wierny człowiekowi. By pomóc mu w wyzwoleniu się od zła, dał swego Syna. Syn Boży stał się w oznaczonym czasie człowiekiem. Pozostał, kim był i stał się tym, kim nie był. Natura boska złączyła się w Nim z naturą ludzką. Jezus Chrystus, Syn Maryi jest Bogiem, jak to sam powiedział: : „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (J 10, 30). Udowodnił swe bóstwo licznymi znakami, cudami i dziełami, których dokonał: „(…) mówicie: <Bluźnisz>, dlatego że powiedziałem: <Jestem Synem Bożym>? Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie! Jeżeli jednak dokonuję, to choćbyście Mnie nie wierzyli, wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu” (J 10, 36-38).
Będąc Bogiem, jest jednocześnie człowiekiem. Urodził się z matki, z Maryi, Miał ciało, poprzez które doznawał bólu, pragnienia, głodu, zmęczenia. Był Bogiem i Człowiekiem. \poprzez tę dwoistość natur mógł się stać pośrednikiem pomiędzy ludźmi a Bogiem. Będąc człowiekiem, mógł w imieniu ludzi dokonać wielkiej ekspiacji za grzech, który zapoczątkowali pierwsi rodzice. Wielkość zniewagi zależy bowiem od godności i potęgi tego, kogo się obraziło. A człowiek w grzechu pierworodnym obraził samego Boga, Pana wszechświata. Wielkość przeprosin zależna jest od godności i wartości tego, kto przeprasza. Tylko Syn Boży, Jezus Chrystus mógł dokonać aktu pojednania człowieka z Bogiem. Odtąd też jest naszym stałym orędownikiem u Ojca. Za nas poniósł śmierć krzyżową. W naszym imieniu podjął się walki ze złem. Wskazał też drogi świętości. Poprzez Niego mamy nieustanny dostęp do Boga Ojca. Święty Jan pisał w swym Liście: „Dzieci moje, piszę to wam dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet kto zgrzeszył mamy Rzecznika wobec Ojca-Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko za nasze, lecz również za grzechy całego świata” (1J 2, 1-2). Cały świat w Nim ma dostęp do Boga. Wyprostowane są drogi człowieka, szlak wytyczony, dojście do Domu Ojca możliwe dla każdego, ktokolwiek zechce tam pójść. Jezus wzywa do drogi… A ponieważ wiele razy zbaczaliśmy z Jego ścieżek lub zatrzymywaliśmy się w wędrówce, wybierając lenistwo, wołamy dziś: zmiłuj się nad nami! Pomóż wstać i iść dalej, prowadź, bądź Przewodnikiem!
LAMENT NAD MĘKĄ PAŃSKĄ
Synu Boga żywego, Jezu, Mądrości Ojcowska,
Który wszystko stworzone wieczystą mocą ogarniasz.
Skąd tak wielka troska? skąd tak wielka łaskawość?
Skąd tak gorąca w Tobie miłość człowieka i świata,
że człowieczą raczyłeś przyjąć naturę
I dobrowolnie za nas tak srogiej poddać się śmierci?
Czyż człowiek, czy świat ten podły tyle jest wart, by go równać
Chociażby z jedną Twej krwi kropelką?
Oto lud wiarołomny szarpie Twe boskie ciało,
Motłoch nikczemny pluje na Twoją twarz,
Na święte skronie wkłada wieniec pleciony z cierni,
Członki błogosławione na krzyżu wysokim zawiesza,
Ręce i nogi gwoździami ostrymi do drewna przybija,
Włócznią bezlitosną bok Twój przeszywa.
Oto szydzi oprawca z Twego świętego imienia
I wargom Twoim gorzki napój podsuwa.
Biada mi! Królu najwyższy, czemu znosisz taką niedolę?
Czemu przyjąłeś, Chryste, śmierć tak okrutną?
Wiemy wszyscy: dlatego, że z namowy podłego węża
Rodzaj ludzki zstępował w odmęty wiecznego piekła.
Ale czyż chwała Twoja nie ważniejsza od naszych grzechów?
Bardziej miłujesz swe dzieło niż siebie samego!
Andrzej Krzycki (1482-1537)