Nie ten szczęśliwy, kto bogaty, nie ten szczęśliwy, kto wielki, kto sławny, ale ten, kto umie kochać jak Chrystus, jak Chrystus przebaczać, jak Chrystus cierpieć.

Józef Ignacy Kraszewski

Jezus, rozpoczynając swoją działalność publiczną, czyni jej świadkami wybranych przez siebie ludzi. Mieli oni być przy Nim, obserwować Go, słuchać, pamiętać Jego słowa. Później stali się posłańcami woli Jezusa, zwiastunami dobrej, radosnej nowiny, jaką była nauka i życie Zbawiciela. Dzięki temu, że byli autentycznymi świadkami wszystkich ważnych wydarzeń z życia Jezusa, mogli w pełni i szczerze zaangażować się w przepowiadanie i głoszenie światu tego, co dane im było przeżyć. Oni to właśnie otrzymali od Jezusa cały skarbiec pełnego objawienia się Boga w Synu. Mówił o tym św. Paweł: „Niech więc uważają nas ludzie za sługi Chrystusa i za szafarzy tajemnic Bożych” (1Kor 4, 1). Po wniebowstąpieniu Jezus posługiwał się apostołami, oświeconymi i umocnionymi w prawdzie przez Ducha Świętego, aby opowiadać Ewangelię. Jego ręce, które błogosławiły chorych i cierpiących, nogi, które nosiły Go po ziemi palestyńskiej, usta, które głosiły prawdę o Bogu i Jego Królestwie – zostały zastąpione siłami, trudem i mądrością apostołów.

Jeżeli Maryja chciała być blisko słów Syna czy blisko żywej pamiątki po Nim, jakim stała się Eucharystia, musiała być z apostołami. Jednocześnie to Ona stała się dla wszystkich jedynego rodzaju „pamiątką” po Jezusie Chrystusie. To przecież Ona została im ofiarowana za Matkę i Panią.

Otwierać mogła przed nimi swe serce, wspominają wszystkie cudowne wydarzenia poczęcia Syna Bożego, Jego narodzenia, dzieciństwa i ukrytego życia. W ten sposób stawała się dla nich nauczycielką. Mogła zgrzewać do apostolskiej działalności, niosła pociechę i nadzieję w czasie prześladowań. W Maryi młody Kościół miał najbardziej autentyczną apostołkę, która znała Jezusa poprzez najściślejsze i najpełniejsze z Nim spotkania, jakie otrzymała przez cud świętego macierzyństwa. Każdy, kto wyruszy na szlaki ludzkich losów, zanosząc tam Dobrą Nowinę Jezusa Chrystusa jako apostoł, musi u początku swej drogi i swego nauczania spotkać się z Jego Matka.

MOTYW Z LITANII LORETAŃSKIEJ

Prośby nasze są trudne
i ciężkie jak ołów.
Miej dla nas dłoń życzliwą –
K R Ó L O W O A N I O Ł Ó W.

Myśli, co się szamocą
w niepewnościach – ucisz
w biały spokój snu dziecka,
w szmer fałd Twojej sukni…

Naznacz nam usta prawdą,
daj moc prostym słowom –
K r ó l o w o A p o s t o ł ó w
Wy z n a w c ó w Kr ó l o w o,

Która włodarzysz ziemią,
a królujesz w niebie,
Która troski łagodzisz
i spełniasz nadzieje…

W złych sercach rozpal miłość
i połóż kres wojnom.
Daj nam czasy spokojne –
P o k o j u K r ó l o w o

Kazimierz Piekut (1903-1955)