Po uformowaniu się obecnie znanego tekstu modlitwy „Zdrowaś Maryjo” stał się on tak popularnym, że został uznany za synonim modlitwy maryjnej w ogóle. Stopniowo zaczęto tekst tej modlitwy dołączać do różnych innych modlitw czy nabożeństw. „Zdrowaś Maryjo” stało się nieodłączną częścią wielu modlitw, np. koronek, modlitw w różnych intencjach, podczas różnych nabożeństw, a także dodawanych po różnych innych modlitwach. Jako przykład obecnej popularności tej modlitwy można podać początek pontyfikatu papieża Franciszka, gdy po wyborze poprosił zebranych na placu o wspólną modlitwę „Ojcze nasz” i właśnie „Zdrowaś Maryjo”.
Największą swą popularność „Zdrowaś Maryjo” zyskała jednak w różańcu, który właściwie składa się z serii (różanego wieńca) dziesiątki razy powtarzanych słów tej modlitwy. Niezwykły wzrost popularności różańca w XVI w. wiązany bywa z objawieniami w Guadalupe (1531) oraz z bitwą pod Lepanto (1571), jednak istoty popularności tej niezwykłej modlitwy trzeba raczej szukać w jej wewnętrznej dynamice. Ponadto w czasie różnych objawień Maryja często prosiła, aby modlić się różańcem, bo jest on Jej miły, dlatego że jest miły Bogu.
Modlitwa maryjna skoncentrowana na Jezusie
Chociaż najwięcej miejsca w różańcu zajmują dziesiątki „zdrowasiek”, nadające jej charakter maryjny, to jednak w swej istocie jest to modlitwa skoncentrowana na Jezusie Chrystusie. Pierwsza, biblijna część „Zdrowaś” ujawnia jakby zachwyt samego Boga, oglądającego swoje arcydzieło – Wcielenie Syna w dziewiczym łonie Maryi. Powtarzanie tych słów utrzymuje więc modlącego w klimacie radości z łaski Bożej. Jednak centrum modlitwy, pewnego rodzaju „zwornikiem”, jest imię Jezus wspominane na końcu pierwszej części. Ponieważ w szybkim odmawianiu może grozić jego zagubienie, dlatego zarówno papież Paweł VI w swej adhortacji Marialis cultus, jak i papież Jan Paweł II w swym liście o różańcu Rosarium Virginis Mariae proponowali, aby po imieniu Jezus dodawać jako swoisty refren tzw. „dopowiedzenia”, odnoszące się do rozważanej tajemnicy w perspektywie osoby Chrystusa. Przy odmawianiu różańca nabiera to formę wyznania wiary, a jednocześnie jest pomocą w medytacji skoncentrowanej ostatecznie na Jezusie, nie Maryi.
Imię Jezus jest jedynym imieniem, w którym mamy nadzieję zbawienia (por. Dz 4,12). Maryja więc stale przypomina nam o Nim w różańcu i wprowadza nas coraz głębiej w życie Chrystusa, w którym Ona ma udział w najwyższym stopniu. Z tego zaś wynika bardzo szczególna moc Jej matczynego wstawiennictwa, zarówno teraz, jak i w godzinę naszej śmierci.
Rok różańcowy
Jan Paweł II wprowadził w Kościele powszechnym „Rok różańcowy” (październik 2002 – październik 2003). W swym liście o różańcu pisał, że chociaż dla niektórych chrześcijan różaniec jest drogą jałową i nużąca, to jednak miliony chrześcijan dają przykład, że może stać się on wprowadzeniem w rozmowę z ukochaną Osobą. Nawet św. Piotr został wezwany, aby trzykrotnie powtórzył swoje wyznanie wiary. Miłość można i trzeba wyznawać wielokrotnie. Wielu świętych modliło się różańcem i polecało go innym jako bardzo skuteczną modlitwę. Znanych jest wiele różnych cudów różańcowych. Tytuł Matki Bożej Różańcowej stał się również wezwaniem wielu świątyń. Jednym z najbardziej znanych jest sanktuarium pod tym właśnie wezwaniem w Pompejach, gdzie bł. Bartłomiej Longo († 1926) rozpropagował nowennę pompejańską jako szczególne rozwinięcie właśnie modlitwy różańcowej. Jest to cały różaniec (wtedy 15 dziesiątek) powtarzany przez 54 dni.
Niezwykła „metoda” modlitwy
Różaniec jest niezwykłą „metodą” modlitwy. W kontekście popularności praktyk medytacyjnych innych religii warto zauważyć że choć różaniec należy do ogólnej panoramy modlitw korzystających z technik o charakterze psychofizycznym, opartych na powtórzeniach i symbolice, to jednak jest to w pełni modlitwa chrześcijańska. Podobieństwo takie, jak np. stosowanie sznurów modlitewnych, nie zmienia faktu, że różaniec jest modlitwą wyrażającą istotę wiary chrześcijańskiej i nie jest tylko techniką wprowadzającą w trans medytacyjny.
Z drugiej jednak strony różaniec jest metodą medytacji chrześcijańskiej i dlatego, tak jak każdą metodę, można go modyfikować. Jedną z takich współczesnych sugestii stało się zaproponowanie przez Jana Pawła II wprowadzenia nowego cyklu tajemnic różańcowych zwanych „tajemnicami światła”.
Wojciech Kluj OMI