O Jezu!
Ty jesteś moim prawdziwym Przyjacielem,
moim jedynym Przyjacielem.
Ty uczestniczysz we wszystkich moich niepowodzeniach –
Bierzesz je na siebie,
Ty wiesz jak obrócić je w błogosławieństwa.
Słuchasz mnie z największą dobrocią,
kiedy powierzam Tobie wszystkie moje kłopoty
i zawsze masz coś na uleczenie moich ran.

Odnajduję Cię o każdej porze dnia czy nocy,
gdyż znajduję Cię we wszystkim co tylko może się zdarzyć.
Ty nigdy mnie nie opuszczasz.
Gdybym zmienił miejsce mojego zamieszkania,
znajdę Cię dokądkolwiek się udam.

Nigdy nie nużysz się słuchaniem mnie.
Nigdy nie męczy Cię świadczenie mi dobra.
Jestem pewny Twojej dla mnie miłości –
gdybym tylko Cię kochał.
Moje ziemskie dobra nie mają dla Ciebie żadnej wartości,
a użyczając mi Swoich nigdy nie stajesz się uboższy.

Jakkolwiek nędzny mógłbym być,
nikt znakomitszy, bardziej inteligentny, a nawet świętszy,
nie może stanąć między Tobą a mną
i pozbawić mnie Twojej przyjaźni.
Nawet śmierć, która oddziela nas od wszystkich innych przyjaciół,
na zawsze połączy mnie z Tobą.

Wszystkie upokorzenia towarzyszące podeszłemu wiekowi
albo utrata honoru,
nigdy nie oddzielą Cię ode mnie;
Przeciwnie, nigdy nie cieszyłbym się Tobą pełniej,
a Ty nigdy nie byłbyś bliżej mnie, jak wtedy,
gdy wszystko wydawałoby się sprzysięgać przeciw mnie
i odbierać mi odwagę.

Ty znosisz wszystkie moje błędy z niewyczerpaną cierpliwością.
Nawet mój brak wierności i moja niewdzięczność
nie ranią Cię w takim stopniu,
żebyś nie chciał przyjąć mnie z powrotem,
gdy wracam do Ciebie.

O Jezu, podaruj mi tę łaskę, żebym mógł umrzeć uwielbiając Cię,
żebym mógł umrzeć kochając Cię
i żebym mógł umrzeć dla Twojej miłości.
Amen.

św. Klaudiusz de la Colombière