Królestwo nie jest czymś, co rozpoczyna się dopiero na końcu historii świata, ale jak mówi Jezus, jest ono już ukryte pośród nas, chociaż nie można na nie wskazać palcem mówiąc: Oto tu jest! Ono tam jest! Dlatego musimy oczekiwać na jego rozpoczęte już nadchodzenie.
Ale oto zdarza się coś szczególnego. Ci, którzy właściwie na nie oczekują, mają już z góry w nim udział. A kto oczekuje właściwie? Ten, którego serce ukierunkowane jest właśnie na królestwo. Ktoś taki nie wątpi, że Bóg ku niemu przychodzi, i wierzy, że kiedyś w sposób otwarty spotka Boga. Jego wiara jest zarazem nadzieją, bo w tym spotkaniu objawi się tak głęboko ukryty sens naszej egzystencji. Dlatego też już naprzód miłuje to spotkanie z Bogiem i cieszy się nim.
W naszej przypowieści oliwa w lampach jest właśnie wiarą, nadzieją i miłowaniem tego, że Bóg nadchodzi, że moje życie wraz z wszystkimi kłopotami i trudami otrzyma swój sens i swe usprawiedliwienie od tego wyczekiwanego spotkania, od tej obiecanej uroczystości zaślubin. Wówczas można spać spokojnie, jak mówi nam to przypowieść o roztropnych pannach lub jak sam Jezus spał podczas burzy na rufie łodzi. Jest to zupełnie inny sen niż sen owych pięciu panien, które śpią wskutek ociężałości i nudy: „zawsze jeszcze będzie czas”, mówią do siebie. „Jeszcze zobaczymy, co przyszłość przyniesie, trzeba żyć teraźniejszością, lepszy wróbel w garści itd.”
Powiedzieliśmy, że ci, którzy szczerze oczekują Boga, z góry mają zapewniony udział w Nim i w Jego królestwie. Oliwa wiary, nadziei i miłości jest zawsze ta sama, a później, w sali biesiadnej spowoduje, że zapłonie ogień.
Ks. Hans Urs von Balthasar
Sługa Boży ks. Hans Urs von Balthasar († 1988), teolog szwajcarski, duchowny katolicki, pozostawił bogatą spuściznę teologiczną. „(Wieńczysz rok darami swej dobroci”, WAM, Kraków 1999).