W moim pragnieniu oglądania i słyszenia Boga często zdarzało mi się doświadczyć samotności i ciszy pustyni. Kiedy byłem arcybiskupem Konakry, często znajdowałem odosobnienie w pewnym pustym miejscu, zanurzając się w samotności i milczeniu. Oczywiście, miałem wokół siebie roślinność. Słyszałem szczebiot ptaków. Ale utworzyłem sobie wewnętrzną pustynię, bez wody i pożywienia. Bez obecności żadnego człowieka. Żyłem, poszcząc, na modlitwie, karmiąc się po prostu Eucharystią i Słowem Bożym.
Pustynia to miejsce głodu, pragnienia i walki duchowej. Sprawą życiowej wagi jest dla nas wycofanie się na pustynię, by walczyć z dyktaturą świata pełnego bożków, który opycha się techniką i dobrami materialnymi, świata zdominowanego i manipulowanego przez media, świata, który ucieka przed Bogiem, chroniąc się w hałasie. Współczesnemu światu trzeba pomóc, by doświadczył pustyni. Tam nabieramy dystansu wobec codziennych wydarzeń. Możemy uciec przed hałasem i powierzchownością. Pustynia jest miejscem Absolutu, miejscem wolności. To nie przypadek, że pustynia jest miejscem narodzin monoteizmu. Pustynia jest monoteistyczna; strzeże nas przed wielością idoli, jakie wytwarzają sobie ludzie. W tym sensie pustynia jest dziedziną łaski. Z dala od swych zajęć i trosk, człowiek spotyka tam swego Stwórcę i swego Boga.
Kard. Robert Sarah
Kard. Robert Sarah, ur. w Gwinei, prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. (R. Sarah, N. Diat, „Moc milczenia”, Wyd. Sióstr Loretanek, Warszawa 2017, s. 94-95).