Który przechodzi,
który mija huraganami nocy
i dotyka stopą gwiazd
albo listeczka koniczyny.
Który przechodzi,
skrzydłami profilów mroźnych
kryształy światów tnie
i dotyka leciutko czoła
i gładzi palcami brew.
Którego płacz nade mną każdej nocy
a ręka ze mną każdego dnia.
Który dotyka gwiazd
i schyla się nisko, schyla się nisko i woła mnie,
kiedy go tracę.
I znów listeczkami koniczyny
pod jego dłonią drżę.
Który jest Ojcem
i bratem.
Bogdan Ostromęcki, 1948