Krzyż

Klękamy dziś przed Krzyżem, jak przed Najświętszym Sakramentem. Całujemy, wielbimy, adorujemy… Dlaczego? Wyjaśniamy, co dzieje się podczas Liturgii Męki Pańskiej.

Cisza

Wielkopiątkowa liturgia na cześć Męki Pańskiej zaskakuje ciszą. W milczeniu, bez muzyki i śpiewu, procesja z kapłanem i usługującymi zbliża się do nagiego ołtarza. Nie niesie się świec. Nie ma krzyża. Zgodnie z najdawniejszą tradycją nie będzie też tego, ani następnego dnia, liturgii eucharystycznej.

Pierwszym liturgicznym obrzędem, właściwym tylko dla Wielkiego Piątku, jest prostracja; kapłan pada na twarz ukazując „ukorzenie się człowieka oraz smutek i ból Kościoła”. Po długiej chwili ciszy celebrans wypowiada słowa modlitwy: „Pomnij Boże na swoje miłosierdzie…”.

Cóż bowiem może człowiek powiedzieć Bogu wobec tajemnicy, jaką niesie ten dzień? Pomnij… Pamiętaj o swoim miłosierdziu wobec nas. Używamy tej starożytnej liturgicznej formuły nie z powodu obaw, jakoby Bóg miał o nas zapomnieć. Pragniemy tylko z pokorą wyrazić, jak bardzo nam zależy, by o nas pamiętał.

Sługa

Kim jest ów Tajemniczy, o którym pięć wieków przed Chrystusem pisał gdzieś na wygnaniu w Babilonie anonimowy autor, medytujący nad losami swego narodu? „On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści”, „On był przebity za nasze grzechy”, „Spadła na Niego chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze uzdrowienie”.

Słowa „Pieśni o Słudze Pana”, prowadzonym „jak baranek na rzeź”, poruszają w tym dniu szczególnie. To przecież przepowiedziana w Izajaszowym proroctwie Męka Jezusa!

W odczytywanym w Wielki Piątek opisie Męki Pańskiej w relacji Ewangelii według św. Jana, śmierć Jezusa następuje w dzień Przygotowania, w przededniu Paschy. Jezus umiera więc na krzyżu w tym samym czasie, kiedy na dziedzińcu jerozolimskiej świątyni zabijano baranki paschalne… Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata.

Modlitwa

Liturgię słowa w Wielki Piątek kończy, sięgająca swą formą starożytnych czasów, modlitwa powszechna. Bogactwo jej intencji dobrze wyraża „powszechny zasięg Męki Chrystusa zawieszonego na Krzyżu na zbawienie całego świata”.

Wielkopiątkowa modlitwa powszechna jest pogodna, pełna nadziei. Oprócz wezwania za Kościół, papieża, katechumenów (którzy w Noc Paschy mają „odrodzić się w wodzie chrztu świętego”), modlimy się też za „wszystkich braci wierzących w Chrystusa”; prosimy, by Żydzi – „naród pierwszego wybrania” – mogli osiągnąć pełnię odkupienia; by niewierzący w Chrystusa „postępując zgodnie z sumieniem znaleźli prawdę”; by ci, którzy nie uznają Boga, „dostrzegali znaki Bożej dobroci oraz świadectwo dobrych czynów” tych, którzy w Boga wierzą; za rządzących państwami (niezależnie od politycznych przekonań), „abyśmy wszyscy żyli w prawdziwej wolności i pokoju”; wreszcie – za wszystkich strapionych i cierpiących, by „mogli się radować, że doznali w swoich potrzebach Bożego miłosierdzia”.

Krzyż

W centrum liturgii Wielkiego Piątku, znajduje się obrzęd adoracji Krzyża. Wnoszony uroczyście, z towarzyszącymi mu płonącymi świecami, odsłaniany lub niesiony przez środek kościoła, unoszony wysoko, ponad głowami zgromadzonych. Ukazujący Chrystusa ukrzyżowanego. Wywyższonego.

Oto drzewo Krzyża, na którym zawisło Zbawienie świata. Pójdźmy z pokłonem”. Klękamy dziś przed Krzyżem, jak przed Najświętszym Sakramentem. Całujemy, wielbimy, adorujemy, wpatrzeni w „drzewo Krzyża, przez które przyszła radość dla całego świata”. „I tak cały lud przychodzi, jeden po drugim; wszyscy się nachylają, dotykają Krzyża najpierw czołem, potem oczami; całują Krzyż i przechodzą” – tak Egeria opisuje wielkopiątkową adorację relikwii Krzyża w Jerozolimie w IV w. Jakby czas się zatrzymał.

Komunia

Dziś jest. Przez całe wieki jej nie było. Nawet papież celebrujący wielkopiątkową liturgię był jej pozbawiony. Dziś, udzielana z chleba konsekrowanego w Wielki Czwartek, jest wyznaniem wiary, że nowe życie otrzymaliśmy przez śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa.

Ołtarz przykrywany jest obrusem, płoną świece, z kaplicy adoracji przynoszona jest Eucharystia, rozbrzmiewa Modlitwa Pańska. Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata” – dziś te słowa nabierają szczególnego znaczenia. Do ołtarza zbliżają się „błogosławieni, którzy zostali wezwani na ucztę Baranka”.

Grób

Ta tradycja sięga X wieku. W północnych krajach Europy jako przedłużenie adoracji Krzyża i obrzędu komunii świętej w Wielki Piątek pojawił się obrzęd zwany „pogrzebaniem Krzyża i Hostii”. Choć nigdy nie był praktykowany w Rzymie i nie został wprowadzony do oficjalnych ksiąg liturgicznych, przetrwał w wielu krajach, również w Polsce.

Dziś trudno nam wyobrazić sobie inne zakończenie Liturgii Męki Pańskiej. W monstrancji, okrytej przezroczystym welonem, Najświętszy Sakrament przenoszony jest do kaplicy Bożego Grobu.

Odszedł Pasterz nasz, co ukochał lud. O, Jezu dzięki Ci, za twej Męki trud”. A potem już tylko modlitwa: „Panie Jezu Chryste, nasze zmartwychwstanie i życie, podźwignij nas z grobu grzechów…”. Zapada cisza. Kamienny ołtarz znów jest obnażony. Tylko przy Krzyżu i w Grobie Pańskim, na znak trwającej mimo śmierci prawdziwej Obecności, płoną świece. Rozpoczyna się Święty i Wielki Szabat.

Ks. Grzegorz Michalczyk