TAJEMNICE ŚWIATŁA

  1. Chrzest Jezusa w Jordanie

Słowo: „chrzest” oznacza zanurzenie. Św. Jan Chrzciciel zanurzał ludzi w wodach Jordanu na znak nawrócenia. Wody rzeki miały symbolicznie zmywać brud zła i oczyszczać z grzechu. To dlatego Jan był zszokowany, kiedy Jezus zażądał od niego chrztu – przecież mistrz z Nazaretu nie miał grzechu, a w związku z tym chrzest u Jana nie był Mu potrzebny.

Jednak rozpoczynając w ten sposób swą działalność publiczną Jezus pokazywał, że sensem Jego misji jest solidarność z ludźmi, wzięcie na siebie ich grzechu i jego ostateczne odpuszczenie. Chrzest w wodach Jordanu zapowiadał w ten sposób nowy chrzest; pierwszy sakrament, chrzest – zanurzenie we Krwi Chrystusa. Ten pierwszy – był tylko znakiem nawrócenia, ten drugi prawdziwie gładzi grzechy i otwiera nam drogę do raju.

  1. Cud na weselu w Kanie Galilejskiej

Obok chrztu w Jordanie innym znakiem otwierającym działalność publiczną Jezusa był cud w Kanie. Można się w związku z tym spodziewać, że jest to cud zdradzający sens Jego misji. Jezus wykorzystał kontekst wesela i braku wina do zobrazowania relacji między Bogiem a swoim ludem. Oto stare wino się skończyło. Innymi słowy, wyczerpały się możliwości Starego Przymierza. W relacji między Bogiem a ludem skończyła się radość. Miłość została zastąpiona przez prawa i przepisy.

Dlatego właśnie przychodzi na świat Jezus, aby odnowić przymierze człowieka z Bogiem; aby wodę naszej codzienności przemienić w wino radości odkrywania przebaczającej miłości Boga. Jezus ustanawia Nowe Przymierze, a jego znakiem jest nowe wino podane do wypicia gospodarzowi. Nic dziwnego, że mu lepiej smakowało niż stare. 

  1. Głoszenie królestwa Bożego

Jezus głosi nie tylko zbawienie, ale i królestwo Boże. Mamy zatem nie tylko przygotowywać się do chwili naszej śmierci w nadziei na przejście z tego świata do domu Ojca, ale już teraz aktywnie przemieniać ten świat, mimo jego skażenia grzechem pierworodnym. Ludzka codzienność, zgodnie z wołaniem Jezusa, ma zostać przeniknięta przez wartości ewangeliczne.

Udział chrześcijanina w budowie królestwo Bożego, zgodnie z myślą św. Jana Pawła II i Soboru Watykańskiego II, wyraża się w udziale w trzech misjach Chrystusa: królewskiej – każdy poprzez swoją pracę i wykonywane obowiązki ma panować nad ziemią, to jest sprawiać, by dla coraz większej liczby osób stawała się ona miejscem osobistego rozwoju, prorockiej – poprzez głoszenie wszystkim narodom Chrystusa, oraz kapłańskiej – przez składanie Bogu ofiary ze swoich dobrych uczynków.

  1. Przemienienie

Jezus zabiera z sobą na górę Piotra, Jakuba i Jana, aby w ich obecności przemienić się i ukazać w towarzystwie Mojżesza i Eliasza. W ten sposób pokazuje im się jako prawdziwy Mesjasz, w osobie którego wypełniają się zapowiedzi Prawa i proroków. Dzięki temu przeżyciu umacnia wiarę apostołów, co będzie im potrzebne w godzinie próby, na czas męki Jezusa, kiedy ciężko będzie im ufać, że to On jest drogą prowadzącą do Ojca.

Każdy wierzący potrzebuje w swoim życiu duchowym doświadczenia Przemienienia, a więc momentu pocieszenia, w którym Jezus objawia się nam w swojej chwale. Dzięki temu pośrodku zmagań z grzechem i pokusami niewiary otrzymujemy zapewnienie, że jest On godzien naszego zaufania, że nasze wysiłki nie idą na marne, a obietnica życia wiecznego nie jest pustym zapewnieniem.

  1. Ustanowienie Eucharystii

Ja jestem chlebem życia. Kto przychodzi do Mnie, nie będzie już głodny”. Największym głodem współczesnego człowieka jest głód miłości. Póki człowiek nie zostanie zaspokojony w swym pragnieniu bycia kochanym, dopóty będzie czuł w swym życiu pustkę.

Przychodząc na Eucharystię, przychodzimy na pamiątkę i uobecnienie ofiary Jezusa na krzyżu. Śledząc w czasie Mszy św. wydarzenia dziejące się na ołtarzu, wpatrując się na adoracji w hostię, widzimy znak miłości Boga do nas. Jezus wybrał taki a nie inny znak swej Ofiary, abyśmy mogli Bożą miłość poczuć i autentycznie jej posmakować. Gest karmienia przypomina rodzicielski gest troski i czułości względem dziecka, dający mu poczucie bezpieczeństwa. Organizując swe życie duchowe wokół Eucharystii możemy być pewni, że nigdy nie będziemy głodni miłości.