Chryste, chłopaczku słodki, maleńki Królu monarchów,
Nie płacz! Piekło przepastne drży w wielkiej trwodze przed Tobą.
Ubogą Twoją kołyskę moc niebiańska odziewa,
Wszystko, co sam stworzyłeś, uwielbia swojego Pana.
Służą Ci wół i osiołek, roziskrzona gwiazda wskazuje
Drogę do Ciebie. Królowie niosą mistyczne dary,
Złoto, które objawia, że jesteś Królem potężnym,
Kadzidło – symbol kapłaństwa, mirrę – zapowiedź pogrzebu.
Chłopaczku święty, pod dachem ubogim płaczesz, Ty, który,
W tej samej chwili w chmurach skłębionych gromami łomoczesz.
O dziwny wyroku niebiański – któż ciebie pojąć zdoła? –
By władca całego świata tak uniżony był.
Uniżony, a wszystko wciąż będzie podlegać Tobie, Królowi,
Żadnego nie będzie kresu dla Twego władztwa.
Do Ciebie, chłopaczku blogi, zwracam się, przygnieciony
Brzemieniem grzechu przychodząc, racz mnie podźwignąć.
Andrzej Krzycki