Już dwa tysiące lat ery chrześcijańskiej. Kiedy zaczniemy być chrześcijanami?
Raoul Follereau
W swoim pragnieniu i potrzebie życia z innymi ludzie utworzyli wiele wspólnot. Przynależymy do wielu z nich. […].
Pośród wielu wspólnot, które otwierają się przed nami, jedna jest niezwykła i jedyna. To wspólnota Kościoła. Wchodzimy do tej wspólnoty przez chrzest święty i wraz z nią dojrzewamy w wierze, nadziei i miłości. Kościół przyjmuje nas i jednoczy z sobą w sposób wyjątkowy. Jest to bowiem organizm, który pozwala tworzyć ze sobą żywą, nierozdzielną jedność. Jest on Ciałem Mistycznym Chrystusa. Jesteśmy w nim latoroślami ogromnego krzewu winnego obejmującego wiele narodów, pokoleń i ludów. Łączy nas wspólnota Krwi, którą przyjmujemy jako pokarm na drodze życia. Jest nią Krew Chrystusa rozdającego się nam w Eucharystii. Pozwala to każdemu z nas skierować do tego samego Boga synowskie wezwanie: „Ojcze nasz”. Łączy nas bowiem jedna nauka, przekazana przez Jezusa apostołom, a przez wieki całe przepowiadana w Kościele. Jednoczy więc nas wspólna myśl i wspólna wola dążenia ewangelicznymi drogami do szczytów świętości. Wchodząc w Kościół, stajemy się współuczestnikami jego życia. On nas kształtuje, a i my wpływamy na jego kształt. Gdy choruje jedna komórka, wtedy cały organizm gorączkuje, wspomagając, ochraniając i podtrzymując przy życiu tę słabszą. Zdrowie i siły komórki potrzebne są , aby służyć w ewentualnej chorobie i słabości innym komórkom. To przez Kościół stajemy się współodpowiedzialni za zbawienie świata, uczestniczymy w dziele uświęcania i rozbudowywania Królestwa Bożego.
Znakiem tej jedności i rzeczywistej organizacji wspólnoty jest Maryja. Testament Jezusa, wypowiedziany z krzyża, czyniący Ją matką wszystkich, wskazał na rodzaj wspólnoty, jaką tworzyć mają Jego uczniowie. Będzie to rodzina, która ma jedną matkę. Wszyscy więc związani są najbliższymi możliwymi więzami krwi, pochodzenia i przeznaczenia. Życie ma toczyć się w wielkiej rodzinie. Pośród wierzących winna panować atmosfera domowej bliskości. Nikt nie jest obcy i niepotrzebny. Matka Kościoła przypomina o obowiązkach rodzinnych, upomina leniwych i ociągających się, otacza swoją miłością i serdecznością. Jest w codzienności ze swoimi dziećmi, rodzącymi się przez wodę chrzcielną dla wielkiej rodziny Kościoła.
PROŚBA DO NIEPOKALANEJ
Pozwól nam chwalić Cię prośbą,
zezwól dziękować radością –
w stulecie Troski Twej pełne,
w dzień pełen Ciebie jak Kościół.
Przywróć serc naszych czystość,
zachowaj myśl serdeczną,
byśmy przez ziemską przejrzystość
najgłębszą dojrzeli wieczność.
Pomóż nam zdjąć wojen ciężar,
odebrać śmierć wystrzałom,
aby nie z zabójstw i więzień,
nie z krwi rodziła się sława.
Przykaż nam znieść skarbiec pysznych
i w ludobójców uderz,
lecz dusze ocal wszystkie
i wszystkich ucz kochać nas ludzi.
Bliźniemu chleb i powietrze,
dzieciom uprosić racz świętość,
miastom ogrody i przestrzeń,
przyjaźń ludzką zwierzętom.
Józef Szczawiński (ur. 1924)
Ks. Andrzej Zwoliński, W litanijnym śpiewie