W dniu 13 kwietnia 2023 r., po mszy św. w kościele farnym w Wągrowcu, pożegnaliśmy śp. Eugeniusza Łukaszewskiego na cmentarzu parafialnym w Łeknie. W kondukcie żałobnym, na miejsce doczesnego spoczynku Zmarłego, podążała wielka rzesza żałobników, by oddać mu ostatnią przysługę. Liczne poczty sztandarowe, przedstawiciele władz samorządowych, delegacje, przyjaciele, znajomi. Swoją obecnością w ceremonii pogrzebowej, żegnaliśmy Zmarłego – redaktora naczelnego tygodnika parafialnego „Wniebowzięta”, który przez wiele lat kształtował jego właściwy wizerunek. W osobie Zmarłego, żegnaliśmy też wieloletniego członka Rady Parafialnej, moderatora wspólnoty Apostolatu Maryjnego, wielkiego czciciela Matki Bożej Szkaplerznej. W imieniu rodziny, w wielce przejmujących słowach, pożegnała Zmarłego p. Monika Bielawska, reprezentująca Dom Pogrzebowy „BIELAWSCY”.
„Strzeż się oschłości serca, kochaj źródło zaranne, ptaka o nieznanym imieniu, dąb zimowy, światło na murze, splendor nieba. One nie potrzebują twego ciepłego oddechu. Są po to, aby mówić: nikt cię nie pocieszy, czuwaj – kiedy światło na górach daje znak – wstań i idź, dopóki krew obraca w piersi twoją ciemną gwiazdę”.
To cytat z ulubionego wiersza Taty – z „Przesłania Pana Cogito” Zbigniewa Herberta. I może on stanowić życiowe motto naszego Ojca. „Strzeż się oschłości serca” – na tym przesłaniu budował swoje życie, w którym miłość była największą wartością. Był przede wszystkim mężem naszej Mamy – przez 52 lata kochał ją, szanował i wspierał. A także ojcem, który zrobiłby dla swoich dzieci wszystko, oraz wspaniałym i kochającym dziadkiem. Zawsze powtarzał, że rodzina jest najważniejsza. I, że jest tym, co mu się najbardziej w życiu udało. Kochał też ludzi i kochał życie. Szkołę, w której pracował. Książki, które czytał. Naturę we wszystkich jej przejawach, las i swój ogród. I Lecha Poznań, którego wiernym kibicem był całe życie. Nasz Tata wiedział, co jest w życiu najważniejsze, i w pełni z tego korzystał. W całej powadze potrafił dostrzec proste radości życia i cieszyć się nimi. Zawsze był blisko ludzi. Z sercem na dłoni. Pomagał i angażował się. Pokazywał, że nie żyje się tylko dla siebie. Był też wspaniałym i wolnym duchem humanistą. Znawcą języka polskiego i historii. Jego życie było również twórczością. Lubił opisywać to, co go w życiu spotyka, znajdując poezję w prostych słowach. Nauczył nas miłości do ludzi i życia, a także życia z pasją, oraz odpowiedzialności, konsekwencji i dążenia do doskonałości w tym, co się robi. Motywował do ciągłego rozwoju. „Stać w miejscu, to się cofać” – powtarzał. Za to wszystko i wiele innych rzeczy – DZIĘKUJEMY. Dziś pusto bez Ciebie w domu, Tato…..
Te słowa najlepiej oddają cechy jego charakteru. Nie komentując zatem tych słów, pozwalamy sobie tudzież przyłączyć się z pełnym przekonaniem i my też szczerze dziękujemy. Eugeniuszu ! Spoczywaj w pokoju !
Janusz Marczewski